Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Herbatka u Łukaszenki: resztki z "pańskiego stołu" czy test lojalności?

Przy okazji spotkań z Aleksandrem Łukaszenką trzeba być nastawionym na nieszablonowe działania. Tak też było podczas spotkania białoruskiego dyktatora z naukowcami w Mińsku. Na stół trafił poczęstunek składający się z... chińskiej herbatki i ciasteczek. Sposób, w jaki Łukaszenka zachęcał do ich skosztowania, może się wydać przynajmniej podejrzany.

Herbatka u Łukaszenki: resztki z "pańskiego stołu" czy test lojalności?
Łukaszenka zachęcał swoich gości, żeby skorzystali z poczęstunku (Twitter)

Herbatka od chińskiego przywódcy

Łukaszenka w pewnym momencie zaczął zachęcać wszystkich zebranych, aby skosztowali przygotowanego dla nich poczęstunku. Herbata miała pochodzić od samego przywódcy Chińskiej Republiki Ludowej.

Popatrzcie, tutaj jest herbata dla was. Wypijcie, zanim wystygnie. Xi Jinping wysyła mi taką chińską herbatę przez cały czas. Częstujcie się, bo przecież sam wszystkiego nie wypiję – naciskał Łukaszenka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Wizyta w Mińsku. "Putin jest w ogromnej potrzebie"

Kolejnym elementem poczęstunku były cukierki i ciasteczka.

Te cukierki i ciasteczka też są dla was. Ja sam nie polecam, ale z drugiej strony wszyscy jesteście szczupli, więc możecie sobie pozwolić – powiedział białoruski dyktator.

W jego zachętach najbardziej niewiarygodne było to, że... sam z poczęstunku nie skorzystał. To sprawiło, że zebrani przy stole naukowcy z powątpiewaniem patrzyli na zaserwowany im posiłek. Kamery uchwyciły, jak niektórzy przed skosztowaniem, bacznie przyglądają się filiżankom z herbatą.

Łukaszenka każe swoim podwładnym pić herbatę i jeść cukierki. Czy coś do nich dodano? - zastanawia się na Twitterze ukraiński polityk Anton Heraszczenko, który udostępnił nagranie.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Herbatka u dyktatora - czy jest się czego bać?

Poczęstunki na spotkaniach dyplomatycznych niejednego przyprawiają o ból głowy - czasami w przenośni, a czasami dosłownie. Władimir Putin ma mieć nawet własną świtę ludzi, którzy próbują przed nim posiłki i napoje, żeby przekonać się, czy mogą być zatrute.

Łukaszenka z naukowcami spotkał się z okazji białoruskiego Dnia Nauki. Żeby przekonać się, czy dla kogoś z zebranych poczęstunek mógł być tym ostatnim - trzeba by przeanalizować ich badania, twórczość oraz poglądy.

Oczywiście nauka jest międzynarodowa i należy do świata. Ma służyć całej ludzkości. Ale wy jesteście naukowcami z Białorusi. Wszystkie twoje wybitne idee i wielkie idee są dla ciebie jak dziecko, a rodzą się na tej ziemi. Każdy wynalazek staje się naszym narodowym dziedzictwem - powiedział Łukaszenka podczas spotkania.

Podkreślił też, że każdy element wiedzy i nauki opracowany przez białoruskich naukowców, wchodzi w skład nauki Związku Sowieckiego. Niektórzy z komentujących stwierdzili, że samym poczęstunkiem w postaci herbaty od chińskiego przywódcy, Łukaszenka chciał zademonstrować w jakim kierunku powinna zmierzać Białoruś.

Autor: EWS
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Zobacz także:
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić