Koronawirus ostatnio szaleje w cały kraju. Wprawdzie w niedzielę było ponad 600 nowych przypadków, ale w poprzednich dniach liczba zakażeń regularnie przekraczała 800. Sytuacja robi się coraz bardziej niepokojąca, dlatego rząd w niektórych powiatach przywrócił część obostrzeń.
Ekspert przeciwnikiem powrotu dzieci do szkół
Eksperci jednak cały czas ostrzegają, że najgorsze dopiero przed nami. Nadchodzi jesień, a wraz z nią może nadejść epidemia grypy. Drugim czynnikiem, który może wpłynąć na wzrost zakażeń, jest powrót dzieci do szkół.
MEN podjęło decyzję, że 1 września szkoły zostaną normalnie otwarte. Przeciwnikiem takiego rozwiązania jest profesor Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych w szpitalu MSWiA w Warszawie.
Moja osobista opinia jest taka, że jeśli statystyki w tej chwili pokazujące się w środku wakacji, będą się pogłębiały, czy nasilały w kierunku końca wakacji, to dzieci do szkół pierwszego września wrócić nie powinny - mówi lekarz w programie "Gość Wydarzeń" w Polsat News.
Fal przypomina, że zawsze rozpoczęcie roku szkolnego wiąże się z nasileniem liczby infekcji. W dobie pandemii koronawirusa jest to szczególnie niebezpieczne.
Myślę, że skrzyżowanie tego z potencjalnym COVIDEM przywiezionym z wakacji jest dosyć niekorzystne i niebezpieczne - tłumaczy.
Do rozpoczęcia roku szkolnego zostały jeszcze ponad trzy tygodnie. Możliwe, że do tego czasu jeszcze wiele się zmieni. W tej chwili nauka ma się odbywać w tradycyjny sposób.
Czytaj także:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.