Rosja to dla wielu stan umysłu. Trudno się dziwić, patrząc na nagrania, jakie pokazują rzeczywistość tego kraju. Jedno z nich właśnie zaczęło zdobywać popularność w mediach społecznościowych. Chodzi o szkolenie rosyjskich żołnierzy do walki na Ukrainie, a właściwie ich sposoby ochrony przed atakiem dronów.
Rosjanie ćwiczą przed atakiem dronów. Nagranie podbija sieć
Na filmie udostępnionym w mediach społecznościowych widać rosyjskich żołnierzy uciekających przed dronem, który nagrywa ćwiczenie. Wojskowi starają się uniknąć kontaktu z latającym zabójcą. Gdy maszyna zbliża się do nich, biegną w popłochu, podskakują, padają na ziemię, kryją się.
Problem polega na tym, że takie "szkolenie" wygląda po prostu żałośnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Każdy, kto bacznie obserwuje trwającą wojnę w Ukrainie widzi doskonale, że takie ćwiczenia nie są w stanie zagwarantować ochrony przed potencjalnym atakiem. Drony zazwyczaj docierają do celu, wybuchają i niszczą wszystko dookoła. Są bardzo skuteczne, a przy tym tanie i efektywne na polu walki.
Nawet jeśli nie doprowadzą do śmierci żołnierza, to są w stanie poważnie go zranić. Siła wybuchu jest na tyle duża, że wystarczy, by dron-kamikaze zbliżył się na niewielką odległość, by z Rosjan nie było co zbierać. Odłamki dodatkowo są zabójczo groźne dla ludzi, maszyn oraz rozmaitego sprzętu.
Choć na takie nagrania, jak powyższe, należy patrzeć z politowaniem, to jednak mimo prymitywnego oblicza armii rosyjskiej nadal ma ona znaczną przewagę nad wojskiem ukraińskim, co potwierdzają niedawne zdobycze terytorialne. Wedle doniesień, także z ukraińskich służb i wojska, Rosjanie szykują potężną ofensywę - chcą opanować obwód doniecki. W tej chwili ich celem ma być Czasiw Jar.
Instytut Studiów nad Wojną (ISW) podkreśla, że to miasto po zdobyciu może być dla Rosjan bazą wypadową do ataków na Drużkiwkę i Konstantynówkę, dwóch mocno ufortyfikowanych miast. Ukraińcy zdają sobie sprawę, że najbliższe tygodnie mogą zadecydować o przyszłości obwodu donieckiego.