W "Cafe Futbol" w telewizji Polsat Sport sporo miejsca poświęcono odpadnięciu Legii Warszawa z 1/16 finału Ligi Konferencji Europy. Klub PKO Ekstraklasy przegrał oba spotkania z Molde FK. W Norwegii było 2:3, a na stadionie przy ul. Łazienkowskiej rywal zwyciężył 3:0.
Czytaj także: Jatka w trakcie gali. Kibic ciężko znokautowany
Spory udział w porażce miał Kacper Tobiasz. Bramkarz warszawskiego klubu popełnił sporo błędów. To sprawiło, że zaczęli go atakować "hejterzy". W obronę wziął go Tomasz Hajto, który z doświadczenia wie, jak daleko może to się posunąć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Przeżyłem taką sytuację parę lat temu, kiedy bardzo nieszczęśliwa rzecz z mojego życia została wypomniana. Dostawałem wiadomości w mediach społecznościowych, aż w końcu uderzyło to w moją córkę. Musisz się z tym zmierzyć i trzeba mieć kawał charakteru. Nie jest to łatwe - mówi były reprezentant Polski.
Czytaj także: Bezczelne oszustwo. Próbowali nabrać kobietę
Hajto obrywał do ludzi za wypadek samochodowy z 2007 roku. Wtedy śmiertelnie potrącił 74-letnią kobietę. Do dzisiaj wiele osób mu to wypomina. "Gianni" uważa, że problemem "hejtu" powinni zająć się politycy i to do nich wystosował apel w Polsacie Sport.
- U nas krytyka idzie w stronę obelg, przeklinania, poniżania i atakowania rodziny. Wydaje mi się, że nadszedł już taki czas w Polsce, żeby tym zajęła się nie tylko policja, ale też politycy i rząd. Żeby to nie skończyło się jakąś tragedią u młodej osoby. Bo to już uderzyło we wszystkich z młodego pokolenia. Wiem, że to są dzieci inaczej wychowane. Dopiero jak kiedyś się stanie tragedia i dziecko nie wytrzyma tej presji, to dopiero się za to weźmiemy. Może to jest moment, żeby się za to zabrać, zanim wydarzy się tragedia - wyjaśnił.
Słynny piłkarz dodał jeszcze, że jest coraz więcej zorganizowanych grup "hejterów". W ostatnich miesiącach mieliśmy kilka przypadków, gdy wykrywano tzw. "farmy trolli". Problem często jest widoczny w polityce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.