Ziga Jelar coraz lepiej radzi sobie w skokach narciarskich i odnosi kolejne sukcesy. W poprzednim sezonie pomógł swojej drużynie w zdobyciu złotego medalu mistrzostw świata w Planicy. Jest także doskonałym lotnikiem, o czym w szczególności przekonaliśmy się w sezonie 2021/22, kiedy to sięgnął po małą Kryształową Kulę.
Możesz przeczytać także: "Mogły być Bahamy i hotel 5*". Adamek z żoną zdecydowali się na mordercze wyzwanie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słoweniec uprawia skoki narciarskie, mimo że cierpi na zaskakującą - jak na skoczka - przypadłość. Niedawno wyznał, że cierpi na lęk wysokości.
Gdybym wspiął się na wysokie drzewo lub spoglądał przez okno wysokiego budynku, od razu miałbym miękkie nogi, szybko kręciłoby mi się w głowie. Takich sytuacji unikam. Ale kiedy zakładam sprzęt sportowy coś mi przeskakuje w głowie i uwalniam się od wszystkiego - powiedział, cytowany przez serwis elle.metropolitan.si.
Jelar dodał nawet, że ze względu na swoją przypadłość rozważał zakończenie kariery skoczka. Mimo wszystko nadal uprawia ten sport.
Lepiej byłoby spróbować jakiegoś innego sportu, np. ścigania się samochodami. Po prostu czegoś gdzie nie trzeba przebywać w powietrzu. Tam na górze tak mi się trzęsły ręce, że ledwie udało mi się zapiąć wiązania
Możesz przeczytać również: Justyna Kowalczyk aktywnie spędza długi weekend. Jej zdjęcia robią wrażenie
Co ciekawe, Jelar jest kolejnym skoczkiem, który przyznał się do tego problemu. W przeszłości zdradzili to także m.in. Daniel Andre Tande, Andreas Widhoelzl, czy też Filip Sakala.
Skoczkowie aktualnie przygotowują się do kolejnego sezonu zimowego. Za nimi już dwa weekendy Letniego Grand Prix, ale na starcie zabrakło zarówno Zigi Jelara, jak również pozostałych najlepszych skoczków ze Słowenii. Powinniśmy zobaczyć ich w rywalizacji we wrześniu lub w październiku.
Możesz przeczytać również: Nowa gwiazda Realu zmieni cieszynkę? Wystarczył jeden mecz i powstała burza
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.