Sprawa zaginięcia Madeleine McCann od lat nie daje spokoju nie tylko jej rodzinie. Media na całym świecie obserwują śledztwo w sprawie zniknięcia 4-latki z pokoju hotelowego w Portugalii. Julia Wendell mieszkająca we Wrocławiu twierdzi, że może być zaginioną Maddie.
Mamy dowody, że Julia została przemycona do Polski z innego kraju przez międzynarodową grupę zajmującą się handlem seksualnym - twierdziła niedawno Fia Johansson.
Rzeczniczka 21-letniej Polki przekazała niedawno mediom, że Julia może być ciężko chora. Jest pod opieką lekarzy, którzy zlecili serię szczegółowych badań. Nie wykluczają, że Wendell może cierpieć na białaczkę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Polka podająca się za Madeleine McCann mogła zostać otruta
Podejrzenia wzbudził stan zdrowia dziewczyny. Ma bowiem astmę, rozdzierające bóle nóg i palców oraz uporczywe krwawienia z nosa. Złe samopoczucie, zaniki pamięci i inne dolegliwości mogą być skutkiem długotrwałego przyjmowania przez Julię nieodpowiednich leków.
Czytaj także: 21-latka z Niemiec: "Jestem Madeleine McCann"
Polka podająca się za Madeleine McCann mogła zostać otruta. Podejrzewa to Fia Johansson, która udzieliła wywiadu amerykańskiemu "Radar Online".
To było 35 tabletek dziennie, począwszy od 7 roku życia - przez 5 lat! Dlatego rozmawiam o tym z lekarzami, bo 35 tabletek dziennie w wieku 7 lat? (...) Czasami [Julia] się załamuje i płacze z powodu bólu - przyznała rzeczniczka Julii.
Jak uważa Johansson, to właśnie te pigułki mogą być powodem wielu problemów zdrowotnych Polki.
Pigułki mogą być przyczyną wszystkich tych skutków ubocznych, ponieważ mogła zostać otruta, aby upewnić się, że niczego nie pamięta i trzyma buzię na kłódkę - stwierdziła detektyw.