Biedronka od dłuższego czasu bierze udział w "wojnie cenowej", w której stawką jest zaufanie klientów. Sęk w tym, że ci coraz częściej tracą cierpliwość i wcale nie chodzi o wysokie ceny produktów.
W sieci można znaleźć wiele nagrań i komentarzy, których autorami są poirytowani klienci dyskontu. Niektórzy porównują Biedronkę do escape roomu, z którego trudno się uwolnić. Wszystko przez palety z nierozpakowanym towarem, które skutecznie tarasują przejścia albo zasłaniają regały z produktami.
"Towar powinien być rozkładany w czasie kiedy sklep jest zamknięty czyli w nocy. Jest to udręka dla klientów chodzących między tymi paletami", "Czemu Biedra zawsze taka zawalona? W innych marketach normalnie jest dostęp do półek" - czytamy w komentarzach na TikToku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czasem przejście przez sklep przypomina próbę pokonania toru pełnego przeszkód. Im większy koszyk, tym trudniej się z nim przecisnąć. A na ostatniej prostej na klientów czekają kolejne wyzwania. Zazwyczaj muszą poczekać w niemałej kolejce do kasy. Alternatywą jest skorzystanie z kasy samoobsługowej, ale i ta często wymaga interwencji pracownika, który i bez tego ma pełne ręce roboty.
Palety w Biedronce. Co na to pracownicy sklepu?
Zdarza się, że zdenerwowani klienci wyładowują frustrację na pracownikach sklepu. Ci z kolei skarżą się na warunki pracy.
Powinnam być na piecu, a robię wszystko inne! – skarży się pracownica sklepu w rozmowie z dziennikarzem portalu INNPoland. I dodaje: – Nie mamy wyboru, magazyny są przepełnione. Staramy się je [palety] stawiać tak, aby nie przeszkadzały klientom.
Gdy w sieci pojawiają się prześmiewcze nagrania dotyczące palet nierozpakowanego towaru, zazwyczaj wypowiadają się nie tylko klienci sklepu, ale i pracownicy.
"Jak ja lubię takie filmiki. Zapraszam na dostawę. 40 palet do przyjęcia i chętnie zobaczę, jak Pan to rozkłada tak, żeby żadna paleta nie stała na sklepie", "Magazyn nie jest z gumy, pracuję na ladzie, te kontenery musimy robić same, w międzyczasie jeszcze obsługując klientów i to gdy się jest samemu na stoisku" - piszą pracownice Biedronki pod jednym z takich nagrań.
Bałagan w sklepach i nierozładowane palety to skutki przeciążenia pracowników Biedronki. Niedawno Wiadomości Handlowe poinformowały, że domagają się oni zwiększenia obsady oraz podwyżek wynagrodzeń. Sęk w tym, że szefowie Biedronki problemu nie dostrzegają i przekonują, że zatrudnienie stale rośnie, nie brakuje też pieniędzy na premie dla najlepszych pracowników.