Agresja Rosji przeciwko Ukrainie toczy się nie tylko w wymiarze militarnym, lecz także informacyjnym. Głównym orężem Kremla w walce na tym polu jest rozbudowany aparat propagandowy, na czele z telewizją publiczną.
Anton Heraszczenko, doradca ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych, opublikował na Twitterze krótki film. W nim rosyjscy propagandziści grożą najemnikami Grupu Wagnera w Wilnie.
Czy Grupa Wagnera dotrze na Litwę? Wyobraź sobie, że w Wilnie pojawi się kilka tysięcy żołnierzy, którzy nie należą do żadnego kraju. Łukaszenka powie wtedy, że to nie są moi żołnierze, a jego znajdują się w koszarach - mówił propagandysta programie telewizji "Rossija 1".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
On nie będzie miał nic z tym wspólnego. Kiedy zajmujesz się chaosem świata, musisz zdać sobie sprawę, że chaos może dopaść także ciebie - dodawał gość Olgi Skabiejewej.
Czytaj także: Pustki w Zakopanem. Oto nowy patent górali
Uwaga, Litwo! Rosyjscy propagandyści grożą najemnikami Wagnera w Wilnie, sugerując, że przybędą tam z Białorusi - pisze Heraszczenko.
Gorące dni w Rosji
W nocy 23 na 24 czerwca Prigożyn ogłosił, że jego bojownicy wkraczają do Rostowa nad Donem.
Wcześniej przywódca najemników oświadczył, że oddziały regularnej rosyjskiej armii zaatakowały obóz wagnerowców, co skutkowało licznymi ofiarami śmiertelnymi. Oznajmił, że zamierza "przywrócić sprawiedliwość" w siłach zbrojnych i wezwał, by nie okazywać mu sprzeciwu.
Pochód zatrzymał się około 200 km przed rosyjską stolicą. Prigożyn powiedział, że jego najemnicy wracają do "obozów polowych", gdyż szef grupy Wagnera doszedł do porozumienia... z Aleksandrem Łukaszenką, prezydentem Białorusi, który pełnił rolę mediatora.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.