Wiadomość o nowym wokaliście Budki Suflera mocno zaskoczyła fanów legendarnego zespołu. Wieloletniego frontmana Krzysztofa Cugowskiego zastąpił aktor i piosenkarz Jacek Kawalec. Debiut nowego lidera grupy na scenie miał miejsce w Legnicy podczas 30. finału WOŚP.
Kawalec wykonał najbardziej znane i lubiane utwory zespołu. Wydarzenie było transmitowane na żywo w internecie. Występ Kawalca nie przypadł do gustu internautom, którzy nazwali koncert "cyrkiem", pisali także m.in. o "zabójstwie legendy". Były także pozytywne opinie.
Kawalec komentuje swój występ
W sobotę były prowadzący "Randki w ciemno" był gościem "Dzień Dobry TVN". Kawalec został zapytany przez gospodarzy programu m.in. właśnie o krytykowany występ. Kawalec przyznał, że zdaje sobie sprawę z niezbyt pozytywnego odbioru jego wokalnego popisu.
Piosenkarz tłumaczył, że przyczyną jego scenicznego niepowodzenia był brak czasu na próby, co jego zdaniem często ma miejsce podczas finałowych koncertów WOŚP. Dodał jednak, że wyciągnie z tej sytuacji lekcję na przyszłość.
Wiadomo, że koncerty WOŚP rządzą się spontanicznością. Trochę wcisnąłem pedał gazu za mocno, ale wiem, jak poprawić błędy. To był dla mnie rzut na głęboką wodę - Kawalec powiedział w DDTVN.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.