Anna Mucha to jedna z najpopularniejszych polskich aktorek. Ma na koncie wiele produkcji, które zagwarantowały jej niesamowitą rozpoznawalność. Fanów tej celebrytki absolutnie nie brakuje.
Sporo osób śledzi jej poczynania w mediach społecznościowych. Właśnie tam ujawniła, że na Wielkanoc postanowiła udać się do Paryża. W podróż wyruszyła razem z partnerem i dziećmi.
W planach pojawił się między innymi pobyt z Disneylandu. Powrót z tego miejsca okazał się prawdziwym koszmarem!
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po dniu pełnym wrażeń Mucha i jej bliscy doświadczyli próby kradzieży. Niewiele brakowało, a kieszonkowcy "zaopiekowaliby się" własnością celebrytki.
Wbiegliśmy do pociągu, kiedy grupa ludzi zaczęła krzyczeć! Chcieli wyrzucić kogoś z pociągu! - napisała Mucha na InstaStories, a do tych słów załączyła relację z koszmarnych chwil.
Anna Mucha zrelacjonowała próbę kradzieży
Mucha bardzo skrupulatnie zrelacjonowała, co wydarzyło się w pociągu. - Wbiegaliśmy do pociągu, kiedy kilka osób poderwało się - na nasz widok? - i zaczęło krzyczeć, żebyśmy się wynosili, że w ogóle nie możemy być w tym przedziale - przekazała celebrytka.
Okazało się, że nie krzyczeli do nas, tylko do dziewczyny, która szła za nami, a nie chcieli jej w przedziale, ponieważ zorientowali się, że to jest szajka kieszonkowców. Dziewczyna miała już rękę w mojej torbie. W geście obrony pokazała, że niczego nie ma w rękach i pokazała ręce do góry. Szybko się wycofała, zanim jeszcze zdążyliśmy się zorientować - dodała Anna Mucha.
Nie ukrywała też, że poziom adrenaliny mocno wzrósł. - Było to bardzo ekscytujące. Emocje trzymają nas do tej pory - podsumowała.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.