Scenariusz dotyczący inwazji wojsk rosyjskich na Ukrainę ciągle jest bardzo możliwy. Putin planuje atak na Ukrainę? - To prawda. I my musimy traktować to maksymalnie poważnie - mówi RMF FM były prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
Sytuacja między Rosją a naszym wschodnim sąsiadem ma ogromny wpływ na rynek. Takich cen złota w ciągu ośmiu miesięcy jeszcze nie było.
W czwartkowe popołudnie ma zostać ogłoszone podpisanie sojuszu trójstronnego. Powstanie porozumienia między Polską, Wielką Brytanią i Ukrainą było anonsowane pod koniec stycznia. Nie doszło do niego ze względu na chorobę szefowej brytyjskiego MSZ. Dziś został on oficjalnie ogłoszony.
Prezydent USA Joe Biden powiedział w czwartek, że wszystko wskazuje na to, iż Rosja szykuje się do inwazji na Ukrainę. Stwierdził, że wierzy, iż Putin zaatakuje w ciągu kilku dni.
Dowody wskazują na to, że Rosja podjęła kroki w kierunku inwazji – oświadczyła w czwartek ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfield. Przyznała także, że to "kluczowy moment". Ambasador poprosiła o reakcję sekretarza stanu USA Anthony'ego Blinkena.
Biały Dom nie potwierdza wycofania rosyjskich wojsk spod granic Ukrainy. Wprost przeciwnie, ambasador USA przy ONZ mówi o "nieuchronnej inwazji". NATO odpowiada możliwością rozmieszczenia kolejnych wojsk w Europie, także w Polsce. Ale clou problemu może się kryć zupełnie gdzie indziej.
Kijowski ratusz ogłosił plany działania w przypadku "zagrożenia militarnego" ze strony Rosji. W szczególności zwrócono uwagę na to, jak funkcjonowałaby komunikacja miejska. Metro miałoby zostać schronem, ale w godzinach szczytu pociągi przewoziłyby pracowników infrastruktury krytycznej.
Na rzece Prypeć na terenie Białorusi, zaledwie 4 km od granicy z Ukrainą pojawiło się coś, co przypomina most pontonowy. Miejsce to znajduje się tuż obok Czarnobyla. Wcześniej amerykańskie media sugerowały, że Rosja może zaatakować Ukrainę właśnie od strony Strefy Wykluczenia.
– Zdjęcia satelitarne obalają rosyjskie twierdzenia o wycofaniu wojsk z granicy z Ukrainą – powiedział szef NATO Jens Stoltenberg. Wyraził też obawę, że wtorkowy cyberatak może być zwiastunem inwazji.
Eksperci w sprawach polityki z całego świata spekulowali, że w nocy z wtorku na środę Rosja może rozpocząć inwazję na Ukrainę. Ze względu na napiętą sytuację międzynarodową agencja Reutera umieściła naprzeciwko kijowskiego Majdanu kamerę. Zarejestrowała coś niespodziewanego.
Rinat Achmetow, który uważany jest za najbogatszego Ukraińca, wrócił do kraju. W środę oligarcha odwiedził Mariupol, w którym skoncentrowane są należące do niego przedsiębiorstwa metalurgiczne. To reakcja na 24-godzinne ultimatum prezydenta Zełenskiego, który zapowiedział "walkę z uciekinierami".
Agencja Reutera w obawie przed możliwym atakiem Rosji w nocy z 15 na 16 lutego prowadziła transmisję na żywo z Kijowa. W pewnym momencie na żywo ktoś zaczął odtwarzać... hymn ZSRR, który, jak inne komunistyczne symbole, jest na Ukrainie zakazany.
Ambasador Rosji przy UE Władimir Czyżow przekonuje, że Rosja "nie zamierza atakować Ukrainy ani w nadchodzącym tygodniu, ani za miesiąc". Zareagował w ten sposób na wcześniejsze doniesienia o tym, że w środę 16 lutego miałoby dojść do inwazji. We wtorek Rosja poinformowała o powrocie części wojsk z granicy do baz.
Świat z niepokojem patrzy na konflikt Rosji z Ukrainą, obawiając się, że dojdzie do inwazji. Były prezydent Aleksander Kwaśniewski w wywiadzie dla "Faktu" odniósł się do narastającego kryzysu i planów Władimira Putina.
Na Ukrainie zatrzymano kobietę, która ma być działającą na zlecenie Rosji agentką. Ukraińskie służby uważają, że zbierała dane wywiadowcze potrzebne do przeprowadzania zamachów bombowych. Kobieta jest podejrzewana o zdradę stanu.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg ostrzegł we wtorek, że Rosji przyjdzie zapłacić wysoką cenę za ewentualną agresję na Ukrainę. Jednocześnie stwierdził, że Moskwa jest gotowa do przeprowadzenia natychmiastowej inwazji.
Władze samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) ogłosiły we wtorek, że zapobiegły zamachowi w centrum Ługańska. Separatyści poinformowali też, kto ma być odpowiedzialny za ten akt terroru. To rzekomo dzieło grup dywersyjno-rozpoznawczych wywiadu wojskowego Ukrainy i ukraińskich spec-służb.
Czołgi, transportery opancerzone, samoloty i śmigłowce bojowe. Od co najmniej miesiąca media społecznościowe zalewane są falą zdjęć i nagrań obrazujących wojska, które Rosjanie gromadzą na granicy Ukrainy. To element operacji psychologicznych (tzw. PsyOps), które mają pokazać, że inwazja na Ukrainę jest nieunikniona. Rosjanie działają w ten sposób od dawna, ale tym razem - jak przekonuje w rozmowie z o2.pl ekspert - zostali zaskoczeni przez Stany Zjednoczone i NATO.
Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.
Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się tutaj.