To historia jak z filmu. Dziennikarka tureckiej stacji TRT podejrzewała swojego męża o zdradę. Chciała przyłapać go na gorącym uczynku i zamontowała w domu ukrytą kamerę. Udało jej się przyłapać go na gorącym uczynku, jednak okazało się, że nie doszło do zdrady. Pomimo to natychmiast złożyła pozew rozwodowy.
Czytaj także: Zagotowało się! Niemcy piszą o skandalu. Padają nazwiska Kaczyńskiego i Lichockiej
Początki historii sięgają 2017 roku. To właśnie wtedy mężczyzna wrócił ze służbowego wyjazdu z Holandii. Według Arzu Demirel Birinci jej mąż od tamtego czasu zachowywał się dziwnie i nie zwracał uwagi na nią i ich dziecko. Kobieta zaczęła nabierać podejrzeń, gdy znajdowała swoje ubrania w różnych miejscach w domu. Jej mały synek przyznał, że gdy jej nie ma, wtedy pojawia się inna kobieta.
Prezenterka postanowiła założyć ukrytą kamerę. Chciała zdobyć dowody na zdradę męża, które pomogłyby jej w trakcie rozwodu. Okazało się, że kobietą, którą widywał syn, był jej mąż. Mężczyzna przebierał się w jej ubrania i zakładał perukę, podczas nieobecności Arzu.
Sprawa znalazła swój finał w sądzie. Kobieta opublikowała kompromitujące zdjęcia mężczyzny w sieci i złożyła pozew o rozwód. Złożyła również zawiadomienie do prokuratury. W wyniku przebieranek mężczyzny miał ucierpieć syn pary. Oskarżony nie był dłużny i oskarżył Arzu o nielegalne upublicznienie intymnych zdjęć i naruszenie jego prywatności
Czytaj także: Chińczycy podnieśli alarm. Przerażające odkrycie