Do sytuacji doszło podczas gali bokserskiej w Boliwii. Saul Farah, mający na koncie 62 wygrane walki po nokaucie, w ubiegłym roku zdobył pas WBC w wadze bridger. I to właśnie on był stawką w batalii z Pedro Tabaresem. Dla niego był to debiut w zawodowym boksie.
Tabares był gotowy na długi pojedynek. Fizycznie wyglądał lepiej, choć jego technika pozostawiała wiele do życzenia. W szóstej rundzie udało mu się zadać Farahowi taki cios, że ten runął na deski.
Sekundy dzieliły Tabaresa od zwycięstwa. Sędzia zacząłby odliczać i po chwili debiutant zaliczyłby swoje premierowe zwycięstwo. Tak się jednak nie stało, bo zachował się skandalicznie.
Tabares podbiegł do leżącego Faraha, najpierw próbował go okładać pięściami. Kiedy zaczęto go odciągać, kopnął przeciwnika raz, a potem jeszcze kolejny. Efekt? Dyskwalifikacja.
38-letni doświadczony Farah obronił więc swój pas. Został znokautowany, rywal złamał mu nos. Jednak dyskwalifikacja sprawiła, że pas WBC pozostaje nadal w rękach Faraha.