Jak informowała pomorska.pl, Stanisław K. seksualnie wykorzystywał dzieci we własnej rodzinie na przestrzeni kilku lat. Były to okresy: od lata 2015 do maja 2016 roku, od 2014 do 2016 roku oraz od maja 2016 do lutego 2018 roku. Ofiary miały wtedy mniej niż piętnaście lat.
Na dziewczynkach sprawca wymuszał tzw. inne czynności seksualne. Wykorzystał fakt, że ofiary są jego rodziną, dlatego sprawa przez dłuższy czas nie ujrzała światła dziennego. Wszyscy mieszkali w małej wsi pod Toruniem, która liczyła około 300 mieszkańców.
Właśnie zakończył się proces w jego sprawie. 71-latek usłyszał wyrok 4,5 roku więzienia. Wydawało się, że sprawa zostanie zakończona, ale nic z tych rzeczy. Prokurator podkreśla, że wyrok w tej sprawie jest zbyt niski. Prokuratura żądała bowiem 8 lat pozbawienia wolności Stanisława K.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie kwestionujemy ustaleń faktycznych sądu. Nie możemy jednak zgodzić się z wymiarem kary. Jest zdecydowanie zbyt łagodna. Będziemy apelować - zapowiada prokurator rejonowy Przemysław Oskroba.
Czytaj także: Ostatni dzień Marianny Schreiber. Potem się zacznie
Molestował dzieci z własnej rodziny. Co mówią przepisy?
Według polskich przepisów, kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
W tym wypadku należy jednak spojrzeć na 197 par. 3 pkt. 3 Kodeksu karnego, który mówi o wymuszaniu innych czynności seksualnych na krewnych. W takim wypadku sprawy grozi od 3 do 20 lat pozbawienia wolności.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.