Anna Nowak-Ibisz od kilku dni przebywa na Zanzibarze, który po wybuchu pandemii przyciąga polskich celebrytów jak magnes. Była żona Krzysztofa Ibisza korzysta tam z różnych atrakcji turystycznych – niestety również takich, które są szkodliwe dla miejscowej flory i fauny.
Popłynęliśmy zobaczyć rozgwiazdy – zobaczcie sami, jakie są piękne! Zawsze mnie fascynowały jak byłam dzieckiem – wtedy nawet nie marzyłam o tym, że kiedyś będą mogła tak po prostu wziąć je do ręki i zobaczyć ich delikatne różowe nóżki z przyssawkami, a potem oddać je turkusowym wodom Oceanu Indyjskiego – zachwycała się gwiazda TVN-u.
Jej zdjęcie z rozgwiazdami oburzyło internautów, którzy zwracali uwagę, że takie traktowanie morskich stworzeń jest dla nich szkodliwe. I nie mogli uwierzyć, że Nowak-Ibisz dla "fajnego zdjęcia na Insta" zrobiła tak nieodpowiedzialną rzecz, a później się tym pochwaliła.
Celebrytka początkowo usuwała krytyczne komentarze pod wpisem z rozgwiazdami, ale zrozumiała, że to nic nie da i postanowiła się wytłumaczyć. W swoim najnowszym wpisie nie przeprosiła, ale przyznała się do błędu.
Prostuję: Nie my wyjęliśmy rozgwiazdy z wody, były już wyjęte i były na drugiej łodzi, z wody wyciągają je miejscowi. Wsiadając na łódkę, turyści nie wiedzą, tak jak nie wiedzieliśmy my, że podpłyniemy do miejsca z rozgwiazdami. Tak się dzieje codziennie i wiele osób nie ma pojęcia, że to szkodliwy proceder – tłumaczyła się na Instagramie.
Nowak-Ibisz zwróciła się też do wszystkich krytyków, żeby zamiast hejtu zostawiali konstruktywne komentarze.
Jeśli mój błąd posłuży do tego, żeby inni turyści wiedzieli więcej i nie chcieli oglądać rozgwiazd wyciąganych z wody, będzie to z najlepszą korzyścią dla wszystkich – stwierdziła była żona Ibisza.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.