Kamil Różycki
Kamil Różycki| 

Dramatyczna śmierć łosi. Wszystkie zginęły w ten sam sposób

86

Od kilku dni z Białej Podlaskiej napływały zdjęcia błąkających się po mieście trzech łosi. Mieszkańcy widząc te ogromne zwierzęta obok swoich domów, nagrywali je, a następnie informowali tamtejsze służby. Te jednak nie interweniowały aż do momentu, gdy cała trójka straciła życie.

Dramatyczna śmierć łosi. Wszystkie zginęły w ten sam sposób
Łosie (Facebook, Ogólnopolska Akcja Społeczna "Zadbajmy o bezpieczeństwo na naszych drogach")
Pierwsze zgłoszenie do dyżurnego było w niedzielę o godz. 5.50. Dotyczyło łoszaka, który zawiesił się na ogrodzeniu przy ulicy Łomaskiej. Patrol na miejscu stwierdził, że zwierzę już nie żyje - mówił w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim Henryk Nędziak, komendant Straży Miejskiej w Białej Podlaskiej.

Kilka godzin później znaleziono ciało matki, która również zginęła, przeskakując przez ogrodzenie. W poniedziałek zaś w podobnych okolicznościach zginął trzeci łoś.

Jak informuje straż miejska, funkcjonariusze cały czas byli w kontakcie z weterynarzem, który w razie potrzeby byłby wezwany na miejsce. Niestety zamiast weterynarza konieczna okazała się pomoc pracowników transportujących ciała zdechłych zwierząt do utylizacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Żółta woda w Bałtyku. Turyści nie wiedzą, co robić

W Polsce każdego roku umiera od kilku do kilkunastu młodych łosi

Przykład z Białej Podlaskiej powtarza się w wielu miastach na wschodzie kraju. To przede wszystkim tam raz na jakiś czas w centrach miast pojawiają się te ogromne, nawet 400-kilogramowe zwierzęta. Mimo to wciąż nie opracowano systemu, pomagającego zadbać i zapanować nad takich zagubionym łosiem.

Te pomimo swojego masywnego i dostojnego wyglądu w miastach głupieją. Z tego też powodu eksperci przestrzegają przed straszeniem, czy nawet podchodzeniem do tego zwierzęcia. Apelują oni także o dbanie o przydomowe ogrodzenia, tak aby wyeliminować ich ostre zakończenia stanowiące dla wielu łosi śmiertelne zagrożenie.

Trwa ładowanie wpisu:facebook
Łoś z łatwością przeskoczy 2-metrowy płot. Problem w tym, że zazwyczaj o coś zahacza i cierpi. Z drugiej strony, jest ciekawski ludzi. Szansę na przeżycie by miał, gdyby w mieście znalazł kawałek zieleni. Tam byłby spokojniejszy - precyzuje w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim działacz Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze Radosław Miazek.

Jednocześnie podkreśla on, że tylko w zeszłym roku, z powodu ostrych zakończeń płotów padły aż 24 łosie. Sytuacja ta nasila się w okresie, kiedy pojawiają się młode, chodzące krok w krok za swoją matką. Właśnie w ten sposób życie straciła trójka z Białej Podlaskiej.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić