22 marca terroryści zaatakowali salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku, niedaleko Moskwy. Do znajdującej się w niej osób otworzono ogień, eksplodowały ładunki wybuchowe. Następnie wybuchł pożar, w wyniku którego zawalił się dach budynku. Zginęły co najmniej 144 osoby.
Grupa terrorystyczna ISIS-K przyznała się do ataku w Crocus City Hall. Zrobiła to niedługo po tym, jak do niego doszło.
Rosyjskie władze upierają się, nie przedstawiając żadnych dowodów, że ostatecznie winę ponosi Ukraina. Kijów zaprzeczył jakiemukolwiek zaangażowaniu - poinformował portal "Meduza".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podobnie uważa Władimir Putin, który z uporem tworzy narrację o ukraińskiej odpowiedzialności za to makabryczne wydarzenie. Nie wierzy, że zamachu dokonali islamiści.
Rosja nie może być celem ataków islamskich fundamentalistów (...) Mamy podstawy sądzić, że głównym celem tych, którzy zlecili krwawy, straszny atak terrorystyczny na Crocus City Hall, było zniszczenie naszej jedności - podkreśla Putin.
Zdaniem dyktatora, Rosja jest państwem, w którym pokojowo koegzystują różne narody, różnych wyznań, w tym muzułmanie.
Putin wprost o Ukrainie
Podczas jednego z wystąpień Putin poruszył także temat okupowanych terytoriów Ukrainy. Stwierdził, że aż 3,2 mln obywateli obwodu chersońskiego, ługańskiego, donieckiego i charkowskiego otrzymało już rosyjskie paszporty.
Czytaj także: Szykują się na atak Rosji. To pierwsze takie ćwiczenia
Należy zwiększyć gotowość na wypadek sytuacji nadzwyczajnych. Miejsca publiczne w Federacji Rosyjskiej muszą być pilnie strzeżone - zlecił Putin swoim urzędnikom, dodając, że "zagrożenia wewnętrzne i zewnętrzne kraju są często ze sobą powiązane i mają na celu powstrzymanie Rosji".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.