Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera| 

Pokonał 1700 km do Zakopanego. Teraz kipi oburzeniem

330

Aby odwiedzić grób mamy, pokonał z rodziną ponad 1700 km. Gdy dotarł do Zakopanego, dowiedział się, że cmentarz na Pęksowym Brzysku jest zamknięty z powodu remontu. Okazało się, że wykonał trasę na darmo. Mężczyźnie nie pomogła nawet interwencja u lokalnego proboszcza.

Pokonał 1700 km do Zakopanego. Teraz kipi oburzeniem
Pokonał 1700 km, by odwiedzić grób mamy. Nie wszedł na cmentarz (East News, Albin Marciniak)

Cmentarz na Pęksowym Brzysku znajduje się w remoncie. Będzie zamknięty dla odwiedzających przez ok. trzy tygodnie. Renowacja nekropolii może być niemiłym zaskoczeniem dla osób, które nie mają o niej pojęcia. Przekonał się o tym jeden z czytelników "Tygodnika Podhalańskiego", który podzielił się z redakcją swoimi przeżyciami.

Pokonał 1700 km, by odwiedzić grób mamy. Nie wszedł na cmentarz

Zirytowany mężczyzna napisał maila do redakcji "Tygodnika Podhalańskiego", w którym poruszył kwestię renowacji cmentarza na Pęksowym Brzysku. "Mam szczęście lub nie, że spoczywa na nim moja mama. Jak wiemy trwa aktualnie jego remont, z tym że żadne pracę się aktualnie nie odbywają" - zaznaczył na wstępie.

Czytelnik zdradził, że mieszka daleko od stolicy polskich Tatr i pojawia się w niej "średnio raz na trzy lata". Głównie po to, by odwiedzić 75-letniego ojca i zapalić znicze na grobie matki. Remont nekropolii sprawił, że tym razem oddanie czci zmarłej nie było możliwe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zdradził, jak uciec od tłumów nad morzem. "Tam nie ma ludzi, macie całą plażę dla siebie"

"Pokonaliśmy razem z moją rodziną 1700 km i bardzo się zdziwiłem gdy dowiedziałem się, że nie można dostać się na cmentarz" - napisał w mailu mężczyzna, który był bardzo zdeterminowany, aby odwiedzić grób matki. W tym celu kontaktował się nawet z lokalnym proboszczem, ale ten "kategorycznie odmówił wejścia".

"Moim zdaniem, mógłby się ksiądz ukłonić lekko w stronę wiernych, zwłaszcza że Kościół w ostatnich czasach bardziej odpycha wiernych niż ich gromadzi" - zakończył w swojej wiadomości zirytowany mężczyzna, który ostatecznie nie otrzymał zgody, by wejść na cmentarz.

Mail od mężczyzny wywołał burzliwą dyskusję wśród internautów. Jedna z osób oceniła, że odwiedzanie grobu matki co trzy lata nie jest powodem do dumy. Inne zwróciły uwagę, że w ostatnich dniach mogły "bez problemu" wejść na teren nekropolii, pomimo trwającego tam remontu.

"Po prostu trzeba po ludzku porozmawiać z pracującym tam ludźmi. Zabytkowy cmentarz też trzeba kiedyś odrestaurować" - napisała pani Bożena. "Problemem jest to, że na ten cmentarz jest tylko i wyłącznie jedno wejście i nie ma możliwości obejścia prac" - zauważyła inna z osób.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić