Turyści w Tatrach mogą natknąć się na nietypowego przybysza. To pomrów wielki, czyli Limax maximus, który osiąga ogromne rozmiary i trafił w polskie góry prawdopodobnie z południowo-zachodniej Europy. Nietypowe ubarwienie sprawia, że trudno nie zauważyć go na szlaku.
Czytaj także: W Auchan nie ma już pierogów ruskich. "Hipokryci!"
Tatrzański Park Narodowy zaniepokojony
To pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego zauważyli ślimaka i od razu poinformowali, że nie jest to dobra wiadomość dla naszej fauny i flory. Jest to inwazyjny gatunek, który może zagrozić uprawom warzywnym. Obecność nawet jednego osobnika jest problemem, ponieważ oznacza to możliwość rozmnożenia się ze względu na to, że pomrowy wielkie są obojnakami. Są w stanie rozmnażać się same, nie potrzebują do tego drugiego osobnika.
Pożeracz ślimaków
Pomrowy wielkie żywią się nie tylko rozkładającą się materią organiczną czy grzybami. Są w stanie zjeść osobnika własnego gatunku. Inwazyjny gatunek rozprzestrzenił się niemal na całej kuli ziemskiej wraz z człowiekiem. W naszym kraju spotyka się go głównie w towarzystwie człowieka i trudniej trafić na niego w bardziej naturalnym środowisku.
Groźny dla warzyw
Co jest pożywieniem pomrowa wielkiego? Głównie rośliny, materia organiczna, glony i grzyby. Jednak może siać prawdziwe spustoszenie tam, gdzie znajdują się uprawy warzywne. Pomrów wielki atakuje bowiem korzenie, bulwy i liście warzyw. Może dostać się niemal wszędzie, nawet do zakamarków piwnic. Przypuszcza się, że może wywrzeć wpływ na ekosystem, jednak ta kwestia nadal badana jest przez naukowców.
Naturalni wrogowie ślimaka
W naturze składnikiem codziennej diety jeży jest właśnie pomrów wielki. Chętnie zjadają te ślimaki także kosy, kaczki, gawrony, bażanty, jaszczurki, żaby i niektóre chrząszcze. Warto więc zadbać o to, aby choć część tych stworzeń pojawiła się w okolicach upraw czy przydomowych ogrodzie. Jeżeli w okolicy będzie staw lub inne źródło wody, można liczyć na obecność żab.