Spadek liczby zachorowań w ostatnich dniach jest dobrym znakiem, ale nie należy popadać w hurraoptymizm. - Jeżeli nie będzie skoku zachorowań pięć dni po osiągnięciu najwyższej liczby zachorowań w Polsce, możemy myśleć optymistycznie i zastanawiać się nad dalszymi krokami dotyczącymi gospodarki. Jeżeli skok zachorowań będzie, to znaczy, że musimy jeszcze trochę poczekać - powiedział prof. Włodzimierz Gut, cytowany przez "Fakt".
W niedzielę doszło do dużego wzrostu potwierdzonych przypadków. Ekspert przyznał, że spodziewał się takiego obrotu spraw, bo miało to związek ze świętami wielkanocnymi. - Na razie nie widać, żeby ten wzrost był powodem do niepokoju. Przegięcie widać za to w Niemczech. Bardzo dobrze wygląda Szwajcaria, bardzo dobrze wygląda Austria - dodał.
Zobacz także: Nieprzewidziane skutki koronawirusa. Skóra lekarzy zmienia kolor
Prof. Gut zaznaczył, że istotne jest zachowanie równowagi pomiędzy gospodarką i kwestiami epidemiologicznymi. Przypomniał, że etapy luzowania gospodarki nie mają przypisanych konkretnych dat, a rząd wprowadzi je wtedy, gdy sytuacja na to pozwoli.
Czytaj także:
- Dziennikarz zaginął dwa miesiące temu w Wuhan. Powrócił ze wstrząsającą historią
- Koty zakażone koronawirusem. Pierwsze potwierdzone przypadki w Stanach
Trwa dyskusja, co jest ważniejsze, epidemiologia, czy gospodarka. Ważne jest, żeby te dwa elementy zrównoważyć, aby osiągnąć to, co nazywamy w teorii gier minimaxem, czyli maksimum korzyści przy minimum strat - wyjaśnił.
Koronawirus w Polsce. Maseczki przez dwa lata?
Wirusolog zwrócił uwagę na jeszcze jedną istotną kwestię. Wspomniał, że minister zdrowia mówił, że możemy korzystać z maseczek nawet przez dwa lata, ale zaznaczył, że będzie to konieczne wyłącznie wtedy, gdyby pandemia się utrzymywała i gdyby nie pojawiły się nowe metody walki z koronawirusem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.