Prokuratura postawi oskarżonym zarzuty. Jeden to oszustwa na kwotę 90 tys. zł, a drugi to usiłowanie wyłudzenia 18 tys. zł. Do drugiego z przestępstw nie doszło, bo oskarżonych zatrzymano, zanim doszło do transakcji.
Śledczy szacują, że wyłudzeń mogło być więcej. Kwota, jaką w latach 2012-2015 członkowie zarządu mogli przywłaszczyć, to nawet 700 tys. zł. Prokurator twierdzi, że oskarżeni uczynili sobie z tego procederu stałe źródło dochodu - donosi rmf24.pl.
Zatrzymanej kobiecie i mężczyźnie przedstawiono zarzuty oszustw na kwotę prawie 90 tys. zł i usiłowania oszustwa na kwotę 18 tys. zł na szkodę spółek głównie z województwa śląskiego – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek.
Przedsiębiorcy przekazywali na rzecz fundacji datki w wysokości od 2 do 18 tys. zł. Chociaż miała to być pomoc charytatywna, to przedstawiciele fundacji obiecywali w zamian za nią wsparcie w różnych instytucjach państwowych.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.