Podczas kongresu Trzeciej Drogi w Kielcach, który miał miejsce 18 lutego, Szymon Hołownia w doniosły sposób wyraził się na temat Prezydenta Rosji oraz pomocy Ukrainie w walce i gotowości Polski do konfrontacji z wrogiem.
Marszałek Sejmu stwierdził, że Polska poradzi sobie z tym wyzwaniem - argumentował, że Polacy to "wspaniały naród, mądrych przedsiębiorczych i odważnych ludzi". Problem w tym, że odezwa sugerowała, jakby Polska uczestniczyła bojowo w otwartym konflikcie, choć Szymon Hołownia, mówił to w kontekście obecnych działań na terytorium Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Statek towarowy miał wypłynąć ze Szczecina. Kapitan okazał się mieć... niemal 6 promili alkoholu
Putina wgnieciemy w ziemię, prędzej czy później trafi tam, gdzie powinien trafić: za kraty albo na cmentarz. Putin jest wrogiem ludzkości. Putin jest kimś, który przypomniał nam o wadze sojuszy, które zawieramy (…). Dzisiaj nie mamy żadnych wątpliwości co do tego, że trzeba wspierać Ukrainę, żeby ona mogła wygrać z tym zbrodniarzem na swoim terytorium, żebyśmy my nie musieli wygrywać z nim na swoim - skwitował.
W piątek 1 marca gościem w porannym programie publicystycznym Radia Zet był Leszek Miller. Gdy prowadzący program, Bogdan Rymanowski zapytał się byłego premiera o wypowiedź Szymona Hołowni z Kielc, ten nie krył zażenowania:
To jest bardzo rozczarowujące, i to jest świadectwo infantylnej niedojrzałości Pana Marszałka. [...] Ja nie słyszałem żadnych podobnych słów ze strony marszałka, bądź szefa parlamentu w państwach Unii Europejskiej czy NATO - powiedział były premier
Po tej wypowiedzi Bogdan Rymanowski zastanawiał się, dlaczego marszałek nie może odezwać się bojowo do narodu. Leszek Miller uważa, że takie bojowe deklaracje jednostki nie potrzebnie mieszają Polskę i Polaków w konflikt:
No to jak Marszałek jest taki bojowy, to niech wstąpi do Legionu Międzynarodowego na Ukrainie i niech jedzie na front - skwitował Leszek Miller.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.