Polska musi być ogrzana, dlatego trzeba palić wszystkim - oświadczył kilka miesięcy temu Jarosław Kaczyński. Okazuje się jednak, że traktowane zbyt dosłownie słowa prezesa mogą mieć poważne konsekwencje prawne, o czym przekonał się jeden z mieszkańców Gliwic.
Tę historię, po kilku tygodniach przypomnieli strażnicy miejscy z Gliwic. Podczas patrolu jednej z dzielnic zauważyli, że z terenu Rodzinnych Ogródków Działkowych położonych nieopodal wydobywa się dym. W oficjalnej notatce strażników czytamy:
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
29 listopada 2022 r. około 17:00 na ulicy Curie Skłodowskiej (dzielnica Politechnika, rejon 6) stwierdziliśmy duże zadymienie, pochodzące, jak się okazało z ROD "Krakowianka". Jeden z użytkowników ROD palił odpady, czyli dokonywał niedozwolonego termicznego przekształcania odpadów. Wyciągnęliśmy wobec niego konsekwencje prawne.
Straż miejska: Każdy ma prawo do podejmowania decyzji, ale też do ponoszenia ich konsekwencji.
- Sąd Rejonowy w Gliwicach wydał, Wyrok Nakazowy w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej. Przedmiotem postępowania były dwa przypadki właśnie niedozwolonego termicznego przekształcania odpadów - tłumaczy SM. Sąd uznał zgromadzony przez nas materiał dowodowy za niebudzący wątpliwości i ukarał sprawcę kara grzywny w wysokości 800 zł oraz zobowiązał do pokrycia kosztów w wysokości łącznej 150 zł - wyjaśniają.
Niedawno głośno było o 34-latku z Wejherowa, który palił płyty meblowe, tłumacząc, że robi to zachęcony słowami prezesa PiS. Jak wyjaśniali wówczas strażnicy miejscy: takie pozwolenia nie stanowią normy prawnej.
Kontrole domowych palenisk prowadzone są w całej Polsce. I jak pokazuje wyrok z Gliwic, sądy traktują je poważnie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.