Obecnie nie ma Polaka, który nie odczułby rosnących w zastraszającym tempie cen. Drożeje dosłownie wszystko - żywność, paliwo, usługi, rachunki za energię czy gaz. Społeczeństwo po raz pierwszy od lat jest zmuszone, by tak drastycznie zaciskać pasa.
W czerwcu 2022 r. inflacja w Polsce wyniosła 15,6 proc. To najwyższy odczyt od marca 1997 r., czyli od ponad ćwierć wieku. W ciągu zaledwie miesiąca paliwa zdrożały o blisko 10 proc., a nośniki energii o 3 proc.
Minister PiS o gospodarce Polski i Ukrainy
Sytuację w Polsce i na świecie na bieżąco obserwuje minister rozwoju i technologii Waldemar Buda. W rozmowie w Jedynce Polskiego Radia wypowiedział się m.in. na temat aktualnego stanu gospodarki Ukrainy.
Minister zauważył, że sytuacja Ukraińców jest dramatyczna. Jak stwierdził, obecnie wielu mieszkańców atakowanego przez Rosję kraju w ogóle nie zarabia. - Wpływy podatkowe spadły o kilkadziesiąt procenty, mało która firma w połowie Ukrainy funkcjonuje - powiedział w wywiadzie Buda.
"W Ukrainie mają gorzej"
W dalszej części rozmowy minister PiS porównał ukraińskie warunki do sytuacji w Polsce. Z jego wypowiedzi można zasadniczo wywnioskować, że Polacy nie powinni narzekać na drożyznę, gdyż w objętym wojną kraju, który walczy o przetrwanie jest przecież jeszcze gorzej.
To są dramatyczne sytuacje, my sobie nie potrafimy tego wyobrazić. Dziś u nas zżymamy się na 15 proc. inflację. Tam towary zdrożały kilkadziesiąt procent, a ludzie w ogóle cokolwiek zarabiać więc większość osób nie ma żadnego dochodu, żadnego wpływu - stwierdził Buda.
"Realna inflacja to 5 proc."
Później zrobiło się jeszcze "ciekawiej". Minister stwierdził bowiem, że w Polsce "realna inflacja" to nie 15,6 proc., jak wskazuje GUS, a... 5 proc. Świadczyć mają o tym podwyżki wynagrodzeń i niskie bezrobocie.
Ponosimy wzwyżkę cen 15 proc., czyli jest pełne zatrudnienie i wydajemy więcej o 15 proc, przy jeszcze średnio 10 proc. wzroście wynagrodzenia, więc realnie mamy tej inflacji 5 proc. Są takie sytuacje, gdzie mamy 20-25 proc. bezrobocia i mamy tego typu inflację. To jest dopiero dramat – powiedział Buda.
Warto zaznaczyć, że nie istnieje coś takiego jak przytoczona przez ministra Budę "inflacja realna", na którą rzekomy wpływ mają takie czynniki jak wzrost wynagrodzeń. Inflacja to wyłącznie wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych obliczany przez Główny Urząd Statystyczny.
Jak wskazuje GUS, inflacja obliczana jest "w oparciu o wyniki badań cen towarów i usług konsumpcyjnych na rynku detalicznym oraz badania budżetów gospodarstw domowych, dostarczającego danych o przeciętnych wydatkach na towary i usługi konsumpcyjne". Inflacja w Polsce w czerwcu 2022 sięgnęła aż 15,6 proc., a w maju 13,9 proc. Prognozy ekspertów mówią o dalszych wzrostach.