Oskarżenia przeciwko Ryszardowi Raczkowi dotyczyły zachowania na demonstracji, która odbyła się 23 października 2020 roku. "Dziadek Rysiek" – jak 72-latka nazywają mieszkanki Częstochowy – miał dopuścić się używania wulgarnych słów w miejscu publicznym (krzyczał: "tchórze wypier***) oraz przejść przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Oskarżenia wystosowali przedstawiciele częstochowskiej komendy policji.
Ryszard Raczek – wyrok sądu. "Dziadek Rysiek" został uniewinniony
Jak informuje "Gazeta Wyborcza", pierwszy wyrok w sprawie Ryszarda Raczka zapadł 22 lutego 2021 roku. 72-latek został uniewinniony od zarzutu używania wulgarnych słów, co motywowano brakiem szkodliwości społecznej.
Przeczytaj także: Budzące grozę zdjęcia z kościoła w Warszawie. Już wszystko wiadomo
Sąd przyznał, że "dziadek Rysiek" popełnił wykroczenie, przechodząc przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Podkreślił jednak, że 72-latek nie spowodował tym zagrożenia w ruchu, ponieważ spowolniła go kilkutysięczna manifestacja oraz obecność sił policyjnych. Ostatecznie Ryszard Raczek musiał jedynie uiścić mandat w wysokości 100 złotych.
Przeczytaj także: Białystok. Julita brała udział w Strajku Kobiet. Wyrzucili ją ze szkoły
Ryszard Raczek nie zdecydował się na wniesienie apelacji. Zrobił to jednak inspektor Dariusz Atłasik, uzasadniając, że częstochowski aktywista Komitetu Obrony Demokracji w rażący sposób lekceważy prawo, co ma negatywne oddziaływanie na społeczeństwo.
Ryszard Raczek jest osobą, która uczestniczy w ostatnim czasie w podobnych protestach i jest osobą powszechnie znaną. Jego zachowanie w trakcie manifestów, słowa wypowiadane są w efekcie powtarzane przez tłum, co stanowi w konsekwencji używanie słów nieprzyzwoitych – cytuje treść uzasadnienia inspektora Atłasika "Gazeta Wyborcza".
Rozprawa apelacyjna odbyła się w czwartek 20 maja. Sędzia, po wysłuchaniu stanowisk obu stron, zdecydował się jednak na ponowne uniewinnienie Ryszarda Raczka. Sędzia Sławomir Brzózka zauważył, że 72-latek nie tylko nie popełnił żadnego czynu szkodliwego, lecz także ma prawo – zgodnie z konstytucją – do swobodnego wyrażania poglądów.
Przeczytaj także: Głogów. Posłanka broni policji. "Co się z panią stało?!"
Zgodnie z wnioskiem adwokata Ryszarda Raczka policja została zobowiązana do wpłacenia 1200 złotych w ramach zwrotu kosztów postępowania. Sam 72-latek nie krył, że jest bardzo zadowolony z takiego obrotu sprawy. Jednocześnie wyraził ubolewanie, że funkcjonariusze – jego zdaniem – są nierzadko zmuszani do wykonywania poleceń, z którymi się nie zgadzają.
Trudno nie być zadowolonym z takiego wyroku, jednak współczuję policjantom, którzy mając na utrzymaniu rodziny, muszą wykonywać nawet najgłupsze polecenia swoich przełożonych – przyznał Ryszard Raczek ("Gazeta Wyborcza").
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.