W swojej bogatej karierze Tomasz Dedek występował m.in. w "Liście Schindlera", "Poranku Kojota", "Psach" czy "Rodzinie zastępczej". Aktor często publikuje wpisy w mediach społecznościowych, odnosząc się do polityki.
Dedek jest zadeklarowanym przeciwnikiem Prawa i Sprawiedliwości. W mediach społecznościowych regularnie krytykuje poczynania tego ugrupowania. Jego wpisy są często bardzo ostre, a niektóre wręcz wulgarne.
Być może jednak aktor posunął się ostatnio o krok za daleko. Podczas niedzielnych (7.04) wyborów samorządowych Tomasz Dedek mógł złamać ciszę wyborczą. W serwisie X opublikował zdjęcie swojej karty wyborczej, na której widniało zaznaczone nazwisko Rafała Trzaskowskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tym samym — w opinii wielu użytkowników dawnego Twittera — serialowy Jędrula namawiał do głosowania na kandydata Koalicji Obywatelskiej. Za złamanie ciszy wyborczej Tomaszowi Dedkowi groziłaby kara od 20 złotych do 5000 złotych grzywny.
Dedek o złamaniu ciszy wyborczej: ja nikogo nie namawiałem
W rozmowie z o2.pl Tomasz Dedek odniósł się do sprawy. Znany aktor stwierdził, że "nie zrobił nic złego", ale mimo wszystko trochę obawia się konsekwencji swojego postępowania.
Czytaj także: Oto zarobki Trzaskowskiego. Lepiej usiądźcie
Trochę obawiam się konsekwencji, ale trudno. Nie uważam, żebym zrobił coś złego. Ja nikogo nie chciałem namawiać do głosowania. Poinformowałem po prostu szeroką, albo raczej nieszeroką publikę na kogo głosowałem. To wszystko. Chyba każdy ma do tego prawo, prawda? - mówi w rozmowie z o2.pl Dedek.
Aktor uważa też, że Kodeks wyborczy powinien wprost sankcjonować kwestię ciszy wyborczej. Podkreśla, że jako obywatel nie do końca orientuje się w tym, co można, a czego nie wolno robić podczas głosowania.
Jeżeli chodzi o ciszę wyborczą, to zastanawiam się, jak to jest usankcjonowane. Ustawa jest stara. Nie wiem, czy wspomina się tam o serwisach typu X czy Facebook - podkreśla artysta.
Dedek dodaje, że "na ten moment nikt nie kontaktował się z nim, w sprawie ewentualnego złamania ciszy wyborczej".
Policja wie o sprawie, ale czeka na zawiadomienie
Zapytaliśmy przedstawicieli Zespołu Prasowego Komendanta Głównego Policji, czy funkcjonariusze zajmują się sprawą aktora. Otrzymaliśmy informację, że policjanci znają temat "z przestrzeni medialnej", ale nikt nie wniósł jeszcze zawiadomienia.
Z informacji przekazanej przez policjantów wynika, że sprawa Tomasza Dedeka nie jest sprawą ściganą z urzędu.
Marcin Lewicki, dziennikarz o2.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.