Ewa Piątkowska już w lutym 2021 roku miała wejść do świata freak fightów. Była mistrzyni świata miała zadebiutować w barwach organizacji MMA-VIP, ale wówczas na przeszkodzie stanęła jej kontuzja.
Możesz przeczytać także: Stonoga wyzywa na pojedynek Murańskiego! "Taki kozak jesteś?"
Kwestia pierwszej walki w MMA mocno odsunęła się w czasie, ale wszystko wskazuje na to, że dojdzie skutku. Już nie w MMA-VIP, a w barwach organizacji PRIME Show MMA. Walka Piątkowskiej ogłoszona została podczas sobotniej gali organizowanej przez federację Kasjusza Życińskiego.
Piątkowska ma wejść do walki 26 listopada w Szczecinie. Jej rywalką będzie Anna Andrzejewska - zawodniczka sportów sylwetkowych, która ma już za sobą debiut w klatce.
Andrzejewska ma być dla Piątkowskiej jedynie pierwszą przeszkodą. Plany byłej mistrzyni świata w boksie są znacznie szersze.
Możesz przeczytać również: Kryzys energetyczny uderza w Niemców. Ostra decyzja
Podpisałam kontrakt z federacją i przyszłam tu, żeby wyczyścić podwórko freak fightowe. Jest dużo walk, które chce stoczyć - Jaś Kapela, Nitro, Lil Masti - wymieniła.
Piątkowska uszczypliwie odniosła się też do Ewy Brodnickiej - byłej pięściarki zawodowej, która również zdecydowała się na freak fighty. W debiucie przegrała ze wspomnianą Lil Masti.
Na razie przynosi nam wstyd we freak fightach. Postaram się to naprawić dla boksu - skomentowała Piątkowska.
Możesz przeczytać także: 41 sekund. Błyskawiczna walka wieczoru na PRIME Show 3 [WSZYSTKIE WYNIKI]