Miasto Bazylea w Szwajcarii wyszło z nietypową ofertą w kierunku bezdomnych. Urząd zaoferował swojej bezdomnej społeczności darmowy bilet w jedną stronę do dowolnego innego miejsca w Europie, jeśli zgodzą się podpisać umowę, w której zobowiążą się nigdy nie wracać do kraju.
Toprak Yergu, rzecznik prasowy Departamentu Sprawiedliwości w Bazylei, powiedział, że to bardzo proste. Osoby bezdomne w mieście mogą po prostu poprosić o kupon podróżny. Dodatkowo dostaną 20 franków szwajcarskich. W zamian muszą podpisać umowę, w której zobowiązują się nie wracać do kraju. Każdej osobie przyłapanej na naruszeniu umowy grozi deportacja.
Beneficjenci muszą zobowiązać się na piśmie, że nie będą wracać do Szwajcarii - przynajmniej przez pewien okres. Jeśli zostaną ponownie sprawdzeni, ryzykują wydalenie z naszego kraju - powiedział Yergu.
Pomysł się sprawdził. Jak do tej pory trzydzieści jeden bezdomnych skorzystało z oferty miasta, w tym 14 z Rumunii i 7 z Niemiec.
Nie wszystkim się on jednak podoba. Krytycy podobno nazwali tę ofertę "oczyszczaniem ulic". Uważają, że Szwajcaria udowodniła tym zachowaniem brak szacunku dla osób bezdomnych. Nie pierwszy raz zresztą. Przykłady można mnożyć. Do dziś media żyją sytuacją z 2014 r., kiedy to urzędnicy w Genewie umieścili w areszcie bezdomną kobietę po tym, jak nie zapłaciła 500 franków szwajcarskich grzywny za żebractwo na ulicach.
Sprawa trafiła aż do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Ten z kolei uchylił decyzję miasta i orzekł, że traktowanie bezdomnej kobiety jest niezgodne z celem ochrony praw społeczeństwa. Miasto zostało zobowiązane do zapłacenia kobiecie odszkodowania w łącznej wysokości 922 euro - ok. 1000 franków szwajcarskich.
We wrześniu 2016 r. Rząd szwajcarskiego kantonu Vaud, składający się z 10 okręgów ze stolicą w Lozannie, przyjął ustawę zakazującą żebractwa na tym obszarze. Grupy praw człowieka i lewicowe organizacje polityczne próbowały unieważnić zakaz w sądzie konstytucyjnym Vauda, ale większość sędziów odrzuciła ich wysiłki. Następnie wniesiona została sprawa do najwyższego sądu w kraju, Trybunału Federalnego. Znów bezskutecznie.
Podobne działania zastosowano w niektórych miejscach w Wielkiej Brytanii. Szwajcarski Federalny Departament Spraw Zagranicznych na razie milczy w tej sprawie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.