W ostatnich miesiącach Polacy szczególnie doświadczyli na własnej skórze zjawiska inflacji. Ceny podstawowych produktów w sklepach spożywczych znacznie wzrosły, co odbiło się na portfelach większości konsumentów. Temat ten wzbudza szczególne emocje w świetle braku znaczących podwyżek zarobków. Tak źle nie było od 25 lat.
Rekordowy poziom inflacji przypadł na okres wakacji. Wielu Polaków wyjechało na zagraniczny wypoczynek. Wizyty w sklepach spożywczych zostały przez niektórych udokumentowane, aby porównać ceny pomiędzy Polską, a odwiedzanym właśnie krajem. Do głosu doszli również rodacy, którzy od lat przebywają na emigracji. W wielu przypadkach okazało się, że pomimo dużej dysproporcji w zarobkach polskie ceny coraz bardziej dorównują tym za granicą.
"Ceny grozy z Belgii"
Patryk Bryliński znany bardziej jako "Ten ojciec z TikToka" mieszka na co dzień w Brukseli. Specjalista ds. komunikacji online w PZPN postanowił pokazać Polakom na TikToku, jak wyglądają ceny produktów spożywczych w Belgii. W tym celu odwiedził dwa sklepy, gdzie zrealizował nagranie. Nagrał półki zarówno w placówce znanej sieci Carrefour, jak i w małym osiedlowym sklepiku.
Autor pokazał ceny kilku produktów. Wśród nich był m.in. chleb, który kosztował 2,89 euro, czyli 13,59 zł. Drożej niż w Polsce zapłacić trzeba było również za paczkę zwykłej wędliny, kosztującej ok. 2 euro, czyli ponad 9 zł. Większość opakowań z żółtym serem wyceniono na ponad 2 euro, czyli w okolicach 10 zł. Pomimo polskiego podatku cukrowego Belgowie płacą również więcej za Coca-Colę, której półtoralitrowa butelka miała cenę 2,30 euro, czyli ponad 10 zł. Droższe były też m.in. jajka oraz mleko.
"Tylko pensje inne"
Temat różnic cenowych pomiędzy krajami zainteresował internautów. Komentujący zwrócili uwagę, że belgijskie wynagrodzenia są znacznie wyższe od polskich. Ich poziom sprawia, że Belgowie to jeden z najlepiej zarabiających narodów w Unii Europejskiej. Minimalna stawka wynosi tam aktualnie 1658,2 euro brutto, czyli ponad 7800 zł. Dla porównania w Polsce jest to 3010 zł. Za te kwoty odpowiednio Belg mógłby kupić 87 zestawów zakupowych Brylińskiego, a Polak 27.
Tylko pensje inne - zwróciła uwagę komentująca.
Biorąc pod uwagę najniższą krajową płacę w obu krajach to w Belgii kupisz takich zestawów 87 a w Polsce 27 - wyliczył internauta.