Lionel Messi rozegrał ostatni mecz w niedzielę. Argentyńczyk strzelił dwa gole i poprowadził Inter Miami do zwycięstwa 4:1 z New England Revolution w Major League Soccer. Po powrocie z Foxborough do Miami, piłkarze mogli zorganizować sobie czas wolny.
Tym razem sportowcy postawili na wspólne wyjście na mecz NBA. Miami Heat gra o wejście do ćwierćfinału z Boston Celtics i jak dotąd przegrywa 1-3 w serii. Lionelowi Messiemu towarzyszyli między innymi Luis Suarez oraz Sergio Busquets, czyli przyjaciele jeszcze z czasów gry w FC Barcelonie.
Lionel Messi długo zajmował się pozdrawianiem kibiców. Jego loża honorowa była dobrze widoczna, a wśród blisko 20 tysięcy fanów, nie zabrakło takich, którzy postanowili zwrócić na siebie uwagę kapitana reprezentacji Argentyny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W mediach społecznościowych pojawiło się dużo informacji o odwiedzinach Lionela Messiego na meczu NBA. Kiedy jednak kamera pokazała mistrza świata na telebimie, nie brakowało zaskoczonych kibiców. Wybuchła wrzawa, którą w Caseya Center mógł wywołać chyba tylko Lionel Messi.
Lata wielkiej kariery piłkarskiej przyzwyczaiły Lionela Messiego do popularności. Wyglądał na opanowanego i wyluzowanego, a także z zaciekawieniem przyglądał się grze Miami Heat. Nie udało się tylko przynieść szczęścia gospodarzom, i jeżeli w serii nie dojdzie do zwrotu akcji, to Miami Heat odpadnie z gry o mistrzostwo NBA.
Lionel Messi poznaje blaski i cienie Stanów Zjednoczonych po latach spędzonych w Europie. Argentyńczyk najpierw zapisał piękną kartę w barwach FC Barcelony, a następnie przeniósł się do Paris Saint-Germain. Nawet jeżeli piłka nożna nie jest najpopularniejszym sportem w USA, to Lionel Messi jest tam postacią ikoniczną.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.