Marianna Schreiber nigdy nie ukrywała, że nie popiera w stu procentach postulatów, jakie wysuwają organizatorzy marszu 4 czerwca. Mimo tego założycielka partii Mam Dość uznała, że powinna pojawić się na wydarzeniu.
Marsz 4 czerwca. Marianna Schreiber została wyrzucona z wydarzenia?
W ciągu ostatnich dni Marianna Schreiber regularnie wspominała o marszu 4 czerwca. Liderka ugrupowania politycznego m.in. zachęcała sympatyków swojej działalności czy osoby obserwujące jej media społecznościowe, aby także wzięli udział w warszawskiej demonstracji.
Przeczytaj także: Odmowa za odmową. Nie chcą przyjąć Schreiber
Ostatecznie jednak Marianna Schreiber nie zdecydowała się na udział w marszu 4 czerwca. Co szczególnie szokujące, działaczka polityczna dotarła na pochód, ale zdecydowała się – a raczej: została zmuszona – by opuścić marsz. Swoim bulwersującym doświadczeniem i związanymi z nim przemyśleniami podzieliła się publicznie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przeczytaj także: Marianna Schreiber pokazała nowy nos. Reakcja ludzi
Marianna Schreiber wyznała, że padła ofiarą przemocy psychicznej, której sprawcami byli m.in. politycy opcji sympatyzujących z marszem 4 czerwca. Takie zachowanie, mające na celu zastraszenie założycielki partii Mam Dość tak, by zrezygnowała z dalszej działalności publicznej, skłoniło ją do powrotu do domu.
Nie pójdę w marszu #WielkiMarsz #Marsz4czerwca. Widzę, po tym jak się mnie wygania, że nie ma tam miejsca dla mnie – osobiście. Stoję dziś tutaj i mówię: MAM DOŚĆ! MAM DOŚĆ wyzywania mnie na okrągło od najgorszych, MAM DOŚĆ zastraszania mnie, podżegania do nienawiści, szczególnie przez #silnirazem – dała upust swojej frustracji Marianna Schreiber (Twitter).
Przeczytaj także: Schreiber dosadnie o Kukizie: tego gościa nie wzięłabym na listy
Jednocześnie działaczka polityczna zapewniła, że nie zamierza ustąpić. Zadeklarowała, że jako patriotka oraz żołnierz Wojska Polskiego nie utożsamia się z postulatami przedstawicieli opozycji. Zapewniła też, że w marszu 4 czerwca pójdzie wielu członków i sympatyków partii Mam Dość.
Kocham Polskę, wyznaję wszystkie wartości, które wyniosłam nie tylko z domu, ale i z Wojska. Patriotyzm jest dla mnie czymś szczególnym, bo za Polskę i Polaków oddałabym życie. (...) Stoję w opozycji do partii rządzącej, ale stoję też w opozycji do takich zachowań, jakie obserwowaliśmy ostatnio. Nie utożsamiam się z nimi. (...) Ja w marszu nie pójdę, ale członkowie partii MAM DOŚĆc@MAMDOSCofficial – tak – podsumowała (Twitter).
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.