Do dramatu doszło w nocy z 27 na 28 października. W budynku mieszkaniowym przy ulicy Akacjowej w Poznaniu zapaliło się jedno z mieszkań. Strażacy zostali poinformowani o zdarzeniu chwilę po godzinie 3:03. Na miejsce wysłano wiele służb ratunkowych.
Czytaj także: Skandal przed walką. Tak nazwał rywala z Afganistanu!
W gaszeniu pożaru wzięło udział dziewięć zastępów straży pożarnej. Interweniowała również straż pożarna, ratownicy medyczni, pogotowie gazowe i energetyczne oraz policja. Służby ewakuowały z budynku 20 osób, a dwunastu mieszkańców opuściło go jeszcze przed ich przyjazdem.
Mama mnie obudziła w nocy, że się pali. Wybiegliśmy, ale już klatka była tak zadymiona, że wyskakiwaliśmy oknem - opowiadał reporterowi TVN24 jeden z mieszkańców kamienicy.
Niestety trzy osoby trafiły do szpitala, a jedna straciła życie. 80-letnia kobieta i dwójka dzieci zostały przetransportowane z obrażeniami do placówki medycznej. Życia ośmioletniej dziewczynki nie udało się jednak uratować.
Nie wiadomo, dlaczego doszło do pożaru. Przyczyny zdarzenia wyjaśni policyjne śledztwo pod nadzorem prokuratora. Zostanie również wydana opinia biegłego z zakresu pożarnictwa. Większość rodzin prawdopodobnie będzie mogła wrócić do swoich mieszkań.