Nie brakuje takich katolików, którzy absolutnie nie wyobrażają sobie niedzieli bez mszy świętej. W kościele często można spotkać rodziny z dziećmi. Niektórzy księża czynią starania, by aktywizować najmłodszych.
Właśnie dlatego organizowane są msze dla dzieci. Jedna z czytelniczek serwisu edziecko.pl ostatnio uczestniczyła w takim nabożeństwie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas mszy doszło do zabawnej sytuacji. Po tym, jak ksiądz zaprosił dzieci przed ołtarz, zaczęły padać różne pytania. Jedno z nich okazało się nieco kłopotliwe.
Podczas ostatniej mszy, kiedy ksiądz zaprosił maluchy pod ołtarz, to zaczął rozmawiać z nimi o ewangelii. W końcu postanowił zapytać dzieci, jakie prawo dał im Jezus. W kościele zapanowała błoga cisza - zrelacjonowała czytelniczka edziecko.pl.
Przerwała ciszę. "Cały kościół zaczął się śmiać"
W pewnym momencie jedna z dziewczynek przerwała ciszę. "Oświadczyła, że Jezus dał każdemu dziecku prawo do bawienia się. Cały kościół zaczął się śmiać, ale mimo to, inne maluchy zaczęły podążać za słowami dziewczynki. Jeden z chłopców powiedział, że każdy ma prawo do wychodzenia z domu, a inny dodał, że jest też prawo do nauki" - dodała uczestniczka nabożeństwa.
Ksiądz z pewnością nie takiej odpowiedzi się spodziewał, jednak zachował kamienną twarz i oznajmił dzieciom, że liczył na inne spostrzeżenia. W końcu jeden z ministrantów zaczął mówić o dekalogu i tym samym, rozmowa poszła nieco dalej - kontynuowała.
Pani Beata spostrzegła też, że ksiądz odpowiednio reagował na różne odpowiedzi dzieci. "Nie rozumiem, dlaczego wszyscy tak krytykują duchowych. Jak widać, nie wszyscy są tacy źli i niepoważni. Apeluję, abyśmy nie wrzucali wszystkich do jednego worka" - podsumowała.