Na co wydajemy najwięcej?
Według raportu KRD Polacy najczęściej wydają cyklicznie pieniądze na mieszkanie. Z raportu możemy się dowiedzieć, że takie wydatki deklarowało 94 proc. badanych.
Drugą kategorią są opłaty za media, takie jak abonament RTV (28 proc. ankietowanych go płaci), za telefon (77 proc.) czy internet (76 proc.).
Na trzecim miejscu plasują się usługi ubezpieczeniowe, które opłaca 75 proc. badanych. Poza podium znalazły się zobowiązania finansowe takie jak kredyty, które spłaca 38 proc. respondentów. Z kolei na piątym miejscu znajdują się ex-aequo (po 18 proc.): edukacja i transport. Ostatnia duża kategoria to zdrowie, głównie abonament za prywatną opiekę medyczną, który opłaca 8 procent badanych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak czytamy, blisko jedna trzecia respondentów (29 procent) przyznaje, że czasami zdarza im się opóźnienie w płatności rachunku. Najczęściej, bo w 91 proc., dotyczy ono usług telekomunikacyjnych, blisko 70 proc. mieszkaniowych. Zaledwie 17 proc. ankietowanych zaznaczyło, że ma problem z realizacją zobowiązań kredytowych. Z kolei co 10. osoba deklaruje, że w ciągu ostatnich 12 proc. miesięcy nie uregulowała przynajmniej jednego zobowiązania.
W dwóch trzecich dotyczy to utrzymania mieszkania, a 30 procent nie opłaciło rachunków za media. 15 procent respondentów zaniedbało zobowiązanie kredytowe. 35 proc. respondentów opóźnienie tłumaczy przeoczeniem terminu płatności. Z kolei ćwierć procent wszystkich badanych wskazuje, że przyczyną były rosnące koszty utrzymania. Taki sam wynik uzyskała odpowiedź respondentów, że koniecznie musieli pokryć inne, niespodziewane wydatki.
Dlaczego Polacy nie płacą rachunków?
W badaniu osób, które w ogóle nie opłaciły rachunków w ostatnim roku 26 procent respondentów jako powód podaje wzrost kosztów utrzymania. Z kolei 23 procent potrzebę zapłacenia za inny, pilniejszy rachunek, a ponad 20 procent ankietowanych wskazała na spadek dochodów.
Około 20 proc. respondentów, którzy spóźnili się z płatnością lub nie uregulowali przynajmniej jednego z nich w ciągu ostatniego roku twierdzi, że przyczyną takiej sytuacji były problemy finansowe, w tym nagromadzenie zaległości w płatnościach.
Co czwarta osoba ma nieuregulowane zobowiązania o wartości od 250 zł do 1000 zł, a u 15 proc. z nich zadłużenie przekracza 1000 zł. Trzeba również dodać, że 10 procent respondentów deklaruje, że zaległości przekraczają już 2 tysiące złotych, a aż 39 proc. woli nie podawać kwoty zaległych zobowiązań.
200 zł - tyle kosztuje spóźnialstwo
Co jest najważniejsze kiedy jest się zadłużonym? Prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso, Jakub Kostecki apeluje by nie uciekać przed spłatą długów:
Warto pamiętać, aby nie unikać kontaktu z wierzycielem lub negocjatorem, tylko uzgodnić wspólnie rzeczywisty plan spłaty i sukcesywnie go realizować. Takie podejście pozwoli nam uniknąć jeszcze większych problemów finansowych – oznajmia
Warto pamięć, że zaledwie 200 zł zaległości spowoduje, że zostanie się wpisanym do Krajowego Rejestru Długów.
Spóźnialstwo [też] po prostu kosztuje. Dostawcy mogą naliczać karne odsetki. Dodatkowo możemy stracić część zniżek, które na przykład operatorzy telekomunikacyjni oferują nam za terminowe regulowanie faktur – mówi prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki.
Sprawdź również: Tłusty czwartek 2024 zbliża się wielkimi krokami. Celebryci za słodkości każą sobie płacić słono