Praktycznie dla każdego kibica postać Robinho nie jest anonimowa. W końcu mówimy o reprezentancie Brazylii, który występował w kadrze od 2003 roku i aż do 2017. Jeżeli mowa o karierze klubowej, to był zawodnikiem wielkich drużyn, takich jak hiszpański Real Madryt czy też angielski Manchester City.
Jednak w czasie, gdy reprezentował barwy AC Milanu Robinho dopuścił się rzeczy, za którą musiał odpowiedzieć. W 2013 roku piłkarz przebywał w klubie nocnym w Mediolanie, gdzie miał dopuścić się gwałtu na młodej kobiecie. Przez to sąd skazał go na dziewięć lat pozbawienia wolności.
Mimo że wyrok został wydany w 2017 roku, to Brazylijczyk nie trafił do aresztu. Otóż jego kraj nie ma podpisanej umowy o ekstradycji z Włochami i przez to przebywał w swojej ojczyźnie. Jednak w 2024 r. Sąd Najwyższy w Brazylii zdecydował się umieścić go w więzieniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Robinho trafił do zakładu karnego w Tremembe, czyli jednego z najsroższych w tym kraju. Teraz od brazylijskiego O Globo dowiadujemy się, że przez pierwsze tygodnie przechodził okres izolacji i adaptacji. Później trafił do jednoosobowej celi o powierzchni... ośmiu metrów kwadratowych.
Wyjścia Brazylijczyka z miejsca, gdzie ma do dyspozycji łózko, toaletę, umywalkę i zakratowane okno są mocno ograniczone. Ma jednak prawo do wizyt i może uczęszczać na siłownię, a także grać w piłkę nożną.