Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę (3 grudnia) rano. Policja w Nowym Jorku poinformowała, że otrzymała zgłoszenie w sprawie incydentu w Far Rockaway w dzielnicy Queens. Dzwoniąca kobieta miała powiedzieć, że jej kuzyn "zabija członków jej rodziny".
Kiedy na miejsce przybyło dwóch funkcjonariuszy, zobaczyli na podjeździe mężczyznę niosącego bagaż i zaczęli zadawać mu pytania. Wyciągnął wówczas nóż i obydwu zranił.
Dźgnął jednego z funkcjonariuszy w szyję i okolice klatki piersiowej. Drugiego uderzył w głowę - wyjaśnił szef wydziału nowojorskiej policji (NYPD) Jeffrey Maddrey.
Czytaj więcej: Ocenił policjantów, którzy wieźli Maksymiliana F. "Jakby szkolili się na Ojcu Mateuszu"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że jeden z policjantów zdołał strzelić do napastnika. Ten w wyniku postrzału zmarł później w pobliskim szpitalu.
Masakra w Nowym Jorku. Nie żyją cztery osoby, w tym dwoje nastolatków
Na miejsce przybyły policyjne posiłki. Przed domem mundurowi znaleźli ranną 11-letnią dziewczynkę, której nie udało się uratować.
Policjanci nie mogli wejść do domu, ponieważ w środku wybuchł pożar. Prawdopodobnie ogień wzniecił wcześniej podejrzany mężczyzna.
Lokalna telewizja NY1 podała, że po ugaszeniu pożaru strażacy znaleźli zwłoki trzech osób: 12-letniego chłopca, 44-letniej kobiety i 30-letniego mężczyzny. Ponadto 61-letnia kobieta z poważnymi obrażeniami została zabrana do pobliskiego szpitala.
W opinii policji wszystkie ofiary odniosły rany kłute. Były członkami rodziny podejrzanego, ale ich nazwiska nie zostały jeszcze ujawnione.
38-letni napastnik był wcześniej aresztowany za próbę uduszenia innych krewnych w dzielnicy Bronx.
Czytaj również: Jedziesz nieodśnieżonym autem? Zapłacisz krocie za mandat
Źródło: CNN, Reuters, PAP