aktualizacja 

Najgroźniejszy wulkan Europy wybuchnie? Trzęsienia ziemi mogą być ostrzeżeniem

19

Najbardziej niebezpieczny wulkan w Europie? Wbrew pozorom to nie Wezuwiusz. Campi Flegrei to ogromne podziemie wulkaniczne, które ostatni raz było aktywne w 1538 roku. Jednak badaczy martwią coraz częstsze trzęsienia ziemi w tym regionie. W przypadku zagrożenia wybuchem trzeba będzie ewakuować przeszło milion osób.

Najgroźniejszy wulkan Europy wybuchnie? Trzęsienia ziemi mogą być ostrzeżeniem
Poniedziałkowe trzęsienie ziemi sprawiło, że wielu przestraszonych mieszkańców wyszło na ulice (PAP)

Wstrząsy dało się odczuć już w sobotę, 18.05, o świcie. Jednak do najsilniejszego wstrząsu o magnitudzie 4.4 doszło w poniedziałek, 20.05 o godz. 20:10. Mieszkańcy są coraz bardziej przerażeni i zdezorientowani. W poniedziałek wielu z nich wyszło na ulice miasta z walizkami i czekało, aż sytuacja się uspokoi. W każdej chwili byli gotowi wsiąść do samochodów.

Campi Flegrei nazywane jest "drugim Wezuwiuszem". 30 tys. lat temu erupcja tego superwulkanu przyczyniła się do zagłady człowieka neandertalskiego. Ostatni raz aktywnością wykazał się w 1538 r.

Badacze liczyli, że wulkan ten wybuchał co 25 tys. lat. Okazuje się jednak, że olbrzymie wybuchy zdarzały się częściej, bo co 10-15 tys. lat. Od 2019 roku okolicę coraz częściej nawiedzają wstrząsy sejsmiczne.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Transmisja z gali Pudelek Pink Party 2024

Po raz pierwszy decyzję o ewakuacji podjęto w latach 80., kiedy zapobiegawczo zlecono ewakuację 40 tys. mieszkańców. Wówczas do wybuchu nie doszło. Jednak niczego nie można brać za pewnik. Osłabnięcie aktywności, wbrew pozorom, może oznaczać rychłą erupcję.

Milion ludzi trzeba będzie ewakuować

W strefie czerwonej, czyli najbardziej narażonej na efekt wybuchu i wybicie gorącej magmy na powierzchnię, znajduje się pół miliona mieszkańców.

Kolejne 800 tys. osób mieszka w strefie żółtej. Według najnowszych planów, jakie opracowano, na ewakuację obu stref potrzeba 3 dni.

Campi Flegrei nie bez powodu nazywany jest superwulkanem - ma zdolność produkcji magmy o objętości większej, niż tysiąc kilometrów sześciennych, czyli tysiące razy większej, niż standardowe erupcje. Naukowcy skutki wybuchu tego wulkanu porównują do upadku meteorytu dużych rozmiarów.

Mieszkańcy sąsiadującego z Neapolem Pozzuoli dosłownie mieszkają "na tykającej bombie" - na zdjęciach satelitarnych widać kratery superwulkanu, rozsiane po całym mieście.

Od 2012 r. włoska Obrona Cywilna ogłosiła w regionie drugi stopień alarmowy (na 4-stopniowy system ostrzegania), który oznacza "delikatnie zwiększoną aktywność". Niewykluczone, że niebawem zostanie on zmieniony na stopień trzeci, oznaczający "zwiększoną aktywność". Stopień czwarty oznaczałby natychmiastową ewakuację ludności.

Erupcję superwulkanu ciężko jest przewidzieć

Brytyjski wulkanolog Christoph Kilburn opracował model, który można wykorzystać do obserwacji, w jaki sposób skała, która nadal jest w stanie dostosować się do rosnącego ciśnienia, przechodzi w stan nieelastyczny. Tylko, że w ostatnim czasie skały częściej pękają, niż się wyginają. Nie wiadomo, czy uda się odpowiednio wcześnie rozpoznać to, że sytuacja zrobiła się bardzo poważna.

Niestety, nie można zajrzeć do Campi Flegrei ani wiercić w komorze magmowej w celu pobrania próbek - mówi Thomas Walter z Niemieckiego Centrum Badań Geologicznych w Poczdamie.

Naukowcy mają inny pomysł. Chcą wykorzystać... zwierzęta. Zespół pod kierownictwem Martina Wikelskiego, dyrektora Instytutu Zachowania Zwierząt Maxa Plancka w Radolfzell, opracował system, który automatycznie rozpoznaje nieprawidłowości w zachowaniu różnych zwierząt przed silnymi trzęsieniami ziemi lub erupcjami wulkanów.

Pierwsze badania już przeprowadzono na Sycylii. Badano aktywność tamtejszego wulkanu, Etny. Lokalni rolnicy do badań zaproponowali... swoje kozy. Ku zaskoczeniu naukowców, przed 14 dużymi erupcjami Etny, jakie odnotowano w ostatnich latach, zwierzęta wykazywały charakterystyczne ruchy, które komputery odnotowywały i zgłaszały.

Z kolei w Abruzji z pomocą zachowań psów i krów, transmitowanych drogą radiową, udało się przewidzieć trzęsienia ziemi.

Autor: EWS
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić