O młodym mieszkańcu Hajnówki, który wraz z rodzicami wspiera uchodźców w Puszczy Białowieskiej media pisały wielokrotnie.
Chłopak pomaga migrantom napotkanym w lesie od 2021 roku, organizuje dla nich zbiórki na portalu Zrzutka.pl i regularnie dopomina się wstrzymania push-backów na granicy polsko - białoruskiej.
I choć jego zachowanie rzadko spotyka się ze zrozumieniem ze strony kolegów, Mateusz Rybak się nie zraża się i po zmianie rządów w Polsce chce wiedzieć, kiedy koalicja zajmie się poprawą sytuacji na granicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rozmowie z radiem TOK FM młody aktywista przekonuje, że w lesie nic się nie zmieniło po 13 grudnia. "Wysłał więc niedawno list do Marcina Kierwińskiego, szefa resortu spraw wewnętrznych. Zapytał, czy zmiany w prawie, które miały "legalizować" wypychanie uchodźców na stronę białoruską, zostaną uchylone" - czytamy na portalu TOK FM.
Poprosiłem też o wyjaśnienie, czy komendanci Straży Granicznej zostaną wymienieni. Bo to oni odpowiadali za wywózki migrantów. I czy strzeżone ośrodki dla uchodźców zostaną zreformowane – mówi w rozmowie z portalem Rybak.
I opowiada o reakcji władz, z którą się spotkał: "To ta sama śpiewka, którą słyszałem za rządu PiS. Wiem, że uchodźcy nadal wołają do strażników granicznych: 'Tylko nie do Białorusi!'. Chcą dostać ochronę międzynarodową, ale nie są wysłuchiwani. Więc ministerstwo opowiada bajki, w które nie wierzę" - opowiada zrezygnowany na łamach TOK FM i zapowiada list do Donalda Tuska w tej sprawie.