Do szokującej zbrodni doszło jeszcze w styczniu 2019 roku w miejscowości Rożental koło Pelplina (woj. warmińsko-mazurskie). 46-letni wówczas Gheorghi N. włamał się do domu jednego z mieszkańców. Zostawił swoje buty w przedpokoju i schodami wszedł na strych. Tam zaskoczył go 57-letni właściciel domu.
Czytaj także: Beata Kozidrak nie odpuści. Co na to prokuratura?
Zabił mężczyznę. Na koncie ma inne przestępstwa
Napastnik zaatakował mężczyznę, zadając mu 11 ciosów nożem, po czym uciekł z miejsca zdarzenia. Partnerka 57-latka zadzwoniła po karetkę pogotowia ratunkowego. Lekarze próbowali reanimować mężczyznę, ale nie było to skuteczne. Medycy stwierdzili zgon.
Okazuje się, że na koncie obywatela Mołdawii są też inne przestępstwa, które popełnił w tymże okresie. Noc wcześniej okradł inny dom w okolicy, z którego ukradł buty i sprzęt sportowy wart 680 złotych. Tego samego dnia zgwałcił 17-letnią dziewczynę, a następnego wieczoru dokonał rozboju na 46-letniej kobiecie, zabierając jej telefon ze słuchawkami.
Został skazany na dożywocie
W piątek Sąd Apelacyjny w Gdańsku skazał 48-letniego obywatela Mołdawii na dożywocie, w pełni podtrzymując wyrok niższej instancji. Gheorghi N. będzie mógł ubiegać się o warunkowe przedterminowe zwolnienie nie wcześniej niż po odbyciu 30 lat orzeczonej kary. Ma zapłacić też rodzinie ofiary 120 tysięcy złotych.
Obrońca oskarżonego twierdził, że mężczyzna działał w obronie koniecznej. Nie uwierzyli w to jednak zarówno prokurator, jak i rodzina ofiary. - Gdyby oskarżony poprosił o chleb czy jedzenie, otrzymałby. Ojciec nawet bezpańskie psy dokarmiał. Nigdy nie odmówiłby głodnemu chleba – mówił podczas rozprawy syn ofiary.
"Nie chciałem robić nikomu krzywdy. To wszystko wódka"
Sam oskarżony w sądzie prosił o łagodniejszy wyrok, przepraszał rodzinę 57-letniego mężczyzny. - Chcę przeprosić państwa M. Proszę wziąć pod uwagę, że ja nie poszedłem tam, żeby kogoś zabić. Chciałem pójść po jedzenie. Bardzo, bardzo przepraszam.
Chciałem jedynie coś ukraść i pójść do domu. Nie chciałem robić nikomu krzywdy. To wszystko wódka zrobiła - płakał przed sądem Gheorghi N.
Przyjechał w celach zarobkowych. Ma długą kryminalną przeszłość
Gheorghi N. przyjechał do Polski w celach zarobkowych w styczniu 2019 roku. W momencie popełnienia przestępstwa przebywał w kraju tylko przez kilkanaście dni. Mężczyzna pracował w masarni w Pelplinie, skąd, jak uważa prokuratura, zabrał nóż do popełnienia zabójstwa.
Okazuje się też, że 48-latek ma za sobą długą, kryminalną przeszłość. W Mołdawii spędził w więzieniu 23 lata za przestępstwa z wykorzystaniem przemocy, w tym też zabójstwo. W świetle polskiego prawa obywatel Mołdawii, jako państwa będącego poza Unią Europejską, był jednak osobą niekaraną.