Sprawa zabójstwa 21-letniego Igora K. jest wyjątkowo złożona. 30 kwietnia 2021 roku młodzieżowego radnego Lublina znaleziono z raną kłutą brzucha na klatce schodowej apartamentowca na warszawskim Wilanowie, gdzie znajdowało się mieszkanie jego dziewczyny. Nad chłopakiem pochylała się jego partnerka Karolina B. Pomoc wezwali sąsiedzi. Pokrzywdzony zmarł kilkanaście godzin później w szpitalu. Medycy sądowi ustalili, że przyczyną śmierci był cios ostrym narzędziem.
Igor i Karolina sprawiali wrażenie pary idealnej. On studiował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Był wiceprzewodniczącym Młodzieżowej Rady Miasta Lublin, a także marszałkiem Parlamentu Dzieci i Młodzieży Województwa Lubelskiego. Ona skończyła prawo, a staż odbywała w gabinecie jednego z dyrektorów Kancelarii Premiera. Trenowała szermierkę i brała udział w turniejach szpady sportowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo...
Mimo tej pozornej sielanki, to właśnie Karolina B. została oskarżona o zabójstwo 21-latka. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu 8 kwietnia 2022 roku. Młoda prawniczka przekonywała wielokrotnie, że nie ma nic wspólnego ze śmiercią mężczyzny, którego kochała. Podkreślała, że nie pamięta, co dokładnie wydarzyło się tragicznej nocy. Przekonywała też, że w chwili zdarzenia znajdowała się pod wpływem alkoholu i antydepresantów, a na chwilę przed tragicznym incydentem miała atak paniki.
Prokuratura: "To nie mogło być przypadkowe"
We wtorek 10 stycznia przed Sądem Okręgowym w Warszawie odbyła się ostatnia rozprawa. Prokuratura zażądała dla oskarżonej 25 lat bezwzględnego pozbawienia wolności, tłumacząc, że Karolina B. ugodziła partnera nożem z pełną premedytacją, wykorzystując swoje umiejętności szermiercze. Zdaniem prokurator, 25-latka zrobiła to, bo wiedziała, że Igor planował się z nią rozstać.
Prawniczka przekonywała, że oskarżona dokonała zabójstwa w zamiarze bezwzględnym. Ma o tym świadczyć fakt, że po zdarzeniu schowała nóż, a w przechwyconym grypsie przyznała się do zaatakowania partnera. - Oskarżona starała się przekonać, że kochała Igora. Oskarżenie w to wierzy, ale to była toksyczna, samolubna miłość - mówiła prokurator, przywołując opinię biegłych, według której Karolina B. ma tendencje do manipulacji.
Matka ofiary broni sprawczyni. Rzadka sytuacja
Najbardziej zaskakująca okazała się postawa matki zabitego Igora K. Kobieta poinformowała, że odcina się od stanowiska prokuratury w kwestii kary. Z jej słów wynikało, że starała się zrozumieć zachowanie 25-latki. Usprawiedliwiała ją zagubieniem i "wysoką wrażliwością". Prosiła sąd o szansę dla oskarżonej. Przyznała, że nie poznała dziewczyny za życia syna, ale odwiedziła ją w areszcie.
Nie wiedziałam, że tak bardzo potrzebowała pomocy. Prosiła o pomoc, ale nikt jej nie udzielił - ani przyjaciele, ani rodzice, ani ja. (...) Tacy są ludzie o wysokiej wrażliwości. W ten sposób wyruszamy w drogę ku szaleństwu - mówiła przed sądem mama zabitego Igora K.
Czytaj także: Klient zabił złodzieja. Niewiarygodna historia
Bycie mamą Igora to był zaszczyt. Oczy matki widzą jednak drugie dziecko - Karolinę. Jej mama też by na pewno dała wszystko, by cofnąć czas - dodała kobieta.
Oskarżona przepraszała matkę ofiary
Pełnomocniczka oskarżonej domagała się kwalifikacji czynu jako nieumyślnego spowodowania śmierci. W mowie końcowej mówiła, że prokuratura nie posiada dowodu na bezpośredniość zamiaru zabójstwa. Mowę publicznej oskarżycielki nazwała "szarżą prokuratury". - Sprowadziła nas tu niewyobrażalna tragedia, a interpretacja oskarżenia to spekulacje i insynuacje, uproszczenia - stwierdziła w sądzie pełnomocniczka Karoliny B.
Czytaj także: USA. Nieudana egzekucja skazanego na śmierć
Na sam koniec rozprawy wypowiedziała się oskarżona. Karolina B. przeprosiła matkę Igora K. i zapewniła, że postara się "zastąpić jej syna". Dodała, że poczuwa się do winy wyłącznie w kwestii nieuzgodnionego z lekarzem zażywania leków oraz nieposzukiwania pomocy w związku z problemami ze swoim zdrowiem psychicznym.
Igor stracił życie, a ja dobre imię i ukochaną osobę - powiedziała przed Sądem Okręgowym w Warszawie oskarżona, zanosząc się płaczem.
Wyrok w sprawie ma zapaść 23 stycznia 2023 roku.