O sprawie napisała "Gazeta Pomorska". Pani Ewa 12 lutego zakupiła w Biedronce dwa opakowania grochu łuskanego. Ponieważ w przeszłości miała już doświadczenie z podejrzaną zawartością pomiędzy ziarenkami grochu, postanowiła sprawdzić zawartość paczek.
Co się okazało? "W jednej paczce znalazłam aż pięć kamyków!" - poinformowała pani Ewa. Choć jak sama przyznaje nie wini konkretnie Biedronki, ale firmę pakującą. Ta powinna dokładnie sprawdzić zawartość opakowania. Kiedyś pani Ewa trafiła zębem na kamienie i zęba nie udało się uratować.
Co ciekawe, towar reklamować można tylko z paragonem. Klientka pozbyła się go oraz opakowania, w którym znalazła kamienie. Nie może więc sprawdzić numeru serii.
Informujemy, że w przypadku jakichkolwiek nieprawidłowości zawsze wyjaśniamy nieprawidłowości z dostawcą, do identyfikacji konieczne jest jednak posiadanie numeru partii danego towaru. Jeden produkt może być dostarczany przez kilku dostawców i zdjęcie opakowania bez numeru partii nie jest wystarczające do pełnej identyfikacji - przekazała "Gazecie Pomorskiej" Biedronka.
Ostatecznie więc sprawy nie uda się rozwiązać. Ta sytuacja pokazuje, że trzeba mieć ograniczone zaufanie do producentów i sprawdzać opakowania grochu przed spożyciem.