Maciej Sidorowicz to bohater serialu dokumentalnego "Rolnicy. Podlasie". Prowadzi około 40-hektarowe gospodarstwo w Kundziczach (województwo podlaskie). Przejął je po ojcu, gdy miał zaledwie 18 lat. Sidorowicz hoduje krowy szkockiej rasy Highland Cattle.
Bohater programu ''Rolnicy. Podlasie'' przyznał, że nie wyobraża sobie życia w mieście, bo nie lubi zgiełku i tłumów. Wyjeżdża tylko wtedy, gdy musi to zrobić.
Ostatnio rolnik musiał się rozstać ze swoją farmą na dwa tygodnie. Jak sam napisał na Facebooku, zmagał się z problemami zdrowotnymi i przebywał w szpitalu. Gdy wrócił do domu, okazało się, że musi stawić czoła kolejnemu wyzwaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Los nie oszczędza rolnika z Kundzicz. W ostatnich dniach przez Polskę przetaczały się gwałtowne burze i wichury. Żywioł spustoszył również gospodarstwo bohatera popularnego serialu. Wystarczyło kilka minut, a wiatr powalił drzewa sadzone kilkadziesiąt lat temu.
— Wczoraj (post dotyczy niedzieli, 6 sierpnia - red.) 18.50 rozpętał się armagedon, który trwał góra trzy minuty — poinformował rolnik w mediach społecznościowych.
Były już różne wichury nad Dziką Farmą, były mniejsze i większe zniszczenia, ale nigdy tak jak wczoraj, a wszystkiego jeszcze nie obszedłem bo nogi po chorobie bardzo słabe. Serce pęka na widok połamanych jak zapałki moich pięknych sosen i świerków. Świerki sadziłem jakieś 35 lat temu, a sosny były tu już przed II wojną światową. W ich cieniu żyli moi dziadkowie, ojciec i ja od urodzenia, a teraz taka masakra — kontynuuje 54-latek.
Na rolnika czeka ogrom pracy. Niektóre drzewa trzeba będzie wyciąć. Hodowca martwi się, czy sobie poradzi.
Skąd na to brać kasę, to nie wiem, ale tanio nie będzie. Jak sprzątać z moim zdrowiem to wszystko, co leży w koło domu i w lesie...też nie wiem — zamartwia się mężczyzna.
— Cieszę się tylko, że żadne z moich zwierząt nie ucierpiało...w sumie nie wiem jakim cudem — dodaje.
Jedna z internautek zaproponowała hodowcy, by założył zbiórkę pieniędzy na portalu zrzutka.pl, by ''przynajmniej materialną kwestią nie musiał się już zamartwiać''. Ale mężczyźnie ten pomysł nie przypadł do gustu. Odpowiedział, że ''ma dość wrogów i hejtu bez zbiórek''.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.