Jednym z elementów przygotowania do pierwszej komunii świętej jest spowiedź. Dla wielu dzieci to właśnie ten element jest jednym z najbardziej stresujących. Od dłuższego czasu trwa ożywiona debata, w której pojawiają się postulaty odejścia od spowiedzi dzieci i młodzieży. Jednym z częściej podnoszonych argumentów jest brak przygotowania wielu kapłanów do pracy z dziećmi.
Braku przygotowania i odpowiedniego podejścia ze strony kapłana doświadczyła Alina. Od lat towarzyszy jej wspomnienie spowiedzi, do której przystąpiła w wieku 10 lat. Jak wspomniała w poście zamieszczonym na platformie X, w trakcie adwentu wzięła udział w zuchowych andrzejkach. Podkreśliła, że udała się na nie tylko ze względu na obowiązkową obecność. Wyspowiadała się z tego księdzu, a to, co od niego usłyszała, dźwięczy w jej uszach do dziś.
Podczas spowiedzi ksiądz na cały kościół krzyczał na mnie za to: "ty niewdzięcznico, ty ladacznico, ty grzesznico..." Przez rok potem nie poszłam do spowiedzi... — wyznała pani Alina.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Traumatyczna spowiedź nie była jedynym trudnym doświadczeniem, z jakim przyszło się mierzyć kobiecie. Kolejne doprowadziło do tego, że zdecydowała się przestać uczestniczyć w życiu kościoła.
Jednak byłam dzieckiem... Dopiero potem dużo gorsze doświadczenia zamknęły mnie przed tą instytucją — napisała pani Alina, nie zdradzając jednak, o jakich doświadczeniach mowa.
"Spowiedź dzieci powinna być zakazana"
W ubiegłym roku sprawę rezygnacji ze spowiedzi podniósł Robert Biedroń. - Czy opowiadasz obcej osobie, np. sprzedawczyni w sklepie, o tym, że masz fantazje seksualne na temat kolegi lub koleżanki, albo kierowcy autobusu — też obcej osobie, o tym, że zapaliłeś szluga? Nie! Więc dlaczego podczas spowiedzi opowiadasz o tym obcemu księdzu? Dlaczego ktoś Cię do tego zmusza? To absurd. Uważam, że spowiedź dzieci powinna być zakazana. A wy co o tym sądzicie? — pytał w poście zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Pod nagraniem polityka pojawiła się lawina komentarzy. Część komentujących zgadzała się z przywołanymi przez niego argumentami. "Zmuszanie dzieci do spowiedzi to forma psychologicznego przymusu" — wskazał jeden z internautów. "To był dla mnie najgorszy stres z dzieciństwa! Potwornie się tego bałam i miałam chore wyrzuty sumienia za jakieś bzdurne grzechy" — dodała internautka.
Nie brakowało osób, które miały odmienne zdanie. "Jest wielu ludzi (też niepełnoletnich), którzy chcą chodzić do spowiedzi więc bez sensu robić z tego reformę "od 18 lat". To TEŻ jest ograniczanie wolności, a tym samym przemoc" — stwierdził jeden z komentujących.
Czytaj też:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.