Wraz z rozpoczęciem wakacji tysiące dzieci ruszy w Polskę, by wraz ze swoimi rówieśnikami spędzić wakacje na koloniach lub półkoloniach. Na rynku dostępnych jest wiele różnych opcji i wariantów wyjazdowych. Cieszące się niemalejącą popularnością dziecięce wakacje, w stosunku do poprzednich lat znacznie podrożały.
W tym roku za standardowe 5-dniowe półkolonie zapłacimy około 500 złotych. Jak donosi "Gazeta Pomorska" trwające od poniedziałku do piątku, w godzinach 7:30-15:30 półkolonie w Ostromecku kosztują aż 550 złotych. W ramach zajęć dzieci zwiedzą muzea, zoo, czy będą uczestniczyć w różnych zajęciach kreatywnych. Do ceny wliczono również drugie śniadanie i obiad.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wszystko drożeje. Półkolonie i kolonie również. Według danych statystycznych ceny kolonii i półkolonii przez ostatnie 5 lat w skrajnych przypadkach wzrosły nawet o 300 procent. Jak wspomina mieszkanka Bydgoszczy, jeszcze kilka lat temu za niecałe 600 złotych, mogła posłać dziecko na 6-dniowe kolonie nad morzem. Dziś w tej samej cenie jest w stanie zapewnić mu tylko półkolonie w rodzinnej miejscowości.
Wzrost cen i brak wychowawców
Wzrost cen półkolonii i kolonii na rynku był nieunikniony. Obecnie za tygodniowy pobyt naszej pociechy nad morzem zapłacimy od 2000 złotych. Biura podróży prześcigają się w atrakcyjności swoich ofert. Na rynku dostępne są m.in. obozy językowe, sportowe, taneczne czy też artystyczne. Krótsze wakacje są droższe, niż ich dłuższe odpowiedniki 2-3 lata temu.
Nie tylko droższe paliwo i wyżywienie oraz wejściówki są powodami. Chodzi także o wygodę. Jeszcze kilkanaście lat temu dzieci na koloniach były zakwaterowane w pokojach, dajmy na to, 8- czy 6-osobowych. Obecnie zazwyczaj są pokoje maksymalnie 4-osobowe. Skoro organizator wypoczynku wynajmuje więcej pokoi, ponosi automatycznie wyższe koszty, w konsekwencji podnosi ceny wyjazdu. – mówi wychowawca kolonijny z Bydgoszczy dla "Gazety Pomorskiej".
Nauczyciel wspomniał również, że pośrednim powodem wzrostu cen półkolonii i kolonii jest brak wystarczającej liczby wychowawców kolonijnych. Jego zdaniem kiedyś nauczyciele chętniej podejmowali się pracy dodatkowej w wakacje. Teraz gdy dostali podwyżki pensji nie czują już takiej potrzeby. Niektórzy organizatorzy kolonii proponują nawet 5000 złotych na rękę wychowawcy za 10 dni pracy, a kandydatów nadal brak.