Wrak Titanica został odnaleziony 1 września 1985 roku na głębokości 3802 metrów, jednak dopiero w połowie lat 90-tych zbadano jego wnętrze przy pomocy zdalne sterowanych robotów. Potem na dno schodziła w batyskafie nawet sławny reżyser James Cameron, który później nakręcił film obrazujący dziewiczy rejs pechowego statku.
To właśnie z jednego z wywiadów z Cameronem pochodzi cytat, który rozbudził wyobraźnię wielu teoretyków spiskowych z całego świata. "Nie widziałem żadnych szczątków ludzkich" - Powiedział reżyser, który w ramach badań schodził pod wodę aż 33 razy i łącznie spędził na pokładzie statku więcej czasu niż sam jego kapitan - Edward John Smith. Faktem jest, że podczas żadnego z badań wraku od 1985 roku na pokładzie Titanica nie znaleziono zwłok.
Jak więc jest możliwe, że na zbadanych pokładach Titanica nie odnaleziono żadnego z ciał ofiar? Odpowiedzią na to pytanie są w dużej mierze kamizelki ratunkowe. Podczas trwającej około półtorej godziny akcji ewakuacyjnej wiele osób zdążyło wyposażyć się w kamizelki ratunkowe, które zapewniały ciału pływalność, nawet po tym jak człowiek ją noszący zmarł na wskutek wychłodzenia organizmu.
Czytaj także: Co znaleziono w tajemniczej jaskini na półwyspie Jukatan
Po zatonięciu Titanica miał miejsce sztorm, który porwał wiele dryfujących ciał, a także zmiótł je z bardziej odkrytych pokładów i pomieszczeń statku. Reszty dopełniły silne prądy oceaniczne. Armator, do którego należał statek, czyli White Star Line zobligowany był do przeprowadzenia akcji wyławiania ciał. Dwa wyczarterowane kablowce "Mackay-Bennett" oraz "Minia" prowadziły akcję poszukiwania i wyławiania ciał, z których udało się odzyskać 323.
Z ciał, które zostały uwięzione wewnątrz wraku, niewiele mogło zostać. Dzieła dopełniły padlinożerne ryby oraz bakterie. Jednak ciekawostką jest brak pozostałych po zwłokach kości, które były odkrywane w nawet dużo starszych wrakach. Tutaj rozwiązaniem może być głębokość, na jakiej spoczął wrak Titanica.
Woda w oceanie poniżej pewnej głębokości (914 metrów) jest niezwykle słabo nasycona węglanem wapnia, czyli głównego budulca naszych kości. Kiedy kość traci naturalną osłonę, jaką jest ciało i skóra jej właściciela węglan wapnia jest wymywany przez wodę. Skutkuje to rozpuszczeniem się kości pozostających na dużej głębokości.
Według niektórych opinii na Titanicu można nadal znaleźć ludzkie szczątki, jednak celem tego trzeba by było dostać się do zamkniętych i niedostępnych pomieszczeń, takich jak na przykład maszynownia. Podwodni padlinożercy mogli mieć trudność się tam dostać, a także przepływ świeżej wody jest tam bardzo ograniczony, więc procesy rozkładu i rozpuszczania mogłyby postępować o wiele wolniej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.