Wygląda na to, że ludzie mediów zafascynowani serialem i wszystkim co wokół niego się działo postanowili wmówić ogółowi, że oto mamy do czynienia z wydarzeniem popkulturalnym, o którym nie tylko trzeba mówić, ale nawet mieć własne zdanie.
Na panelu Ariadna postanowiliśmy zbadać, czy te okołoserialowe dywagacje rzeczywiście zapłodniły wyobraźnię Polaków. Jak nie trudno było się domyślić, te problemy tzw. "pierwszego świata" - jak żartobliwie określa się wydumane życiowe zmagania ludzi z korporacji, apartamentowców i wielkich miast - były kompletnie obce większości Polaków.
Na pytanie: Z którym stwierdzeniem na temat finałowego sezonu "Gry o tron" zgadzasz się bardziej? 18. proc odpowiedziało, że był "porażką, trzeba go nakręcić od nowa", 17 proc. było zdania, że to "świetne zakończenie całej serii", natomiast aż 65 proc. badanych odpowiedziało: "nie wiem co to jest i o co chodzi".
Zdziwieni? Niepotrzebnie. HBO, które pokazywało finałową serię "Gry o tron" chwaliło się, że pierwszy odcinek sezonu obejrzało 17,4 mln fanów. Na całym świecie. Zderzmy to z polską rzeczywistością, gdzie odcinek "Klanu" w którym umarł Rysio śledziły 4 miliony, a odcinki "M jak miłość" dobijały do 6 milionów. Tylko w Polsce. Miej proporcje, znaj proporcje, mocium panie.
P.S. Tak wiemy, że zdjęcie otwarciowe nie pochodzi z oryginalnej "Gry o tron", to oczywiście forma żartu.
Przeczytaj też:
- Dark 2 na Netflixie. Ciemność gęstnieje, pętla się zaciska, atmosfera przytłacza
- TVP i Netflix rozpoczną współpracę? Trwają negocjacje dotyczące umów
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.