Informacja o tym, że aktorka serialowa, znana z "M jak miłość" czy telewizyjnego show na najbliższe dwa tygodnie obejmie stanowisko ministra kultury z ramienia PiS, mocno zdziwiła Polaków.
Wprost komentowano kompetencje Dominiki Chorosińskiej, nie szczędząc przy tym szczegółów z jej prywatnego życia.
Tabloidy przypominały jej kompromitację z początków kariery poselskiej, gdy odpytywana przez dziennikarkę Radia Zet gwiazdka nie potrafiła odpowiedzieć, ilu posłów zasiada w polskim Sejmie i od jakiego wieku można startować w wyborach prezydenckich.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słynącej z umiłowania katolickich wartości aktorce wytykano też pozamałżeński romans, a Karolina Korwin-Piotrowska wprost nazwała ją "specjalistką od tego, że wierność jest sexy".
Ale okazuje się, że zdrada i związany z nią skandal nie były jedynym powodem do konfliktów między aktorską parą. Nowa pasja żony, jaką dla aktorki przed czterema laty okazała się polityka nie zawsze podobała się Michałowi Chorosińskiemu.
Przypomniał o tym "Fakt", który już w 2020 roku pisał o problemach w domu aktorskiej pary jakie miały pojawić się tuż po tym, jak Chorosińska zdobyła poselski mandat.
Zdaniem tabloidu już wtedy mąż aktorki miał żywić obawy, że nie starczy jej czasu dla ich licznej rodziny. Michał Chorosiński opowiedział o tym podczas gali rozdania TeleKamer.
Całymi dniami nie ma jej w domu, są posiedzenia, są komisje, jest to bardzo pracochłonne – komentował Michał Chorosiński w rozmowie z dziennikarzami.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.