W miniony wtorek brytyjski "Financial Times" ogłosił, że prezydent Ukrainy podjął ostateczną decyzję o dymisji Załużnego ze stanowiska dowódcy sił zbrojnych. Podając te informacje, dziennikarze powoływali się na cztery źródła "zaznajomione ze sprawą". Co ciekawe, ledwie dzień przed wspomnianą publikacją, biuro prezydenta Zełenskiego zapewniało, że Załużny nadal pozostaje na swoim stanowisku.
Obserwatorzy zastanawiają, na ile dymisja Załużnego jest realnym scenariuszem? Nie brakuje również pytań o to, czy dymisja w czasie wojny osoby, która od początku konfliktu dowodzi działaniami ukraińskich Sił Zbrojnych, jest dobrym pomysłem i poprawi sytuację na froncie. Gen. Bogusław Pacek w rozmowie z "Faktem" podkreślił, że ostatnią rzeczą potrzebną teraz Ukraińcom jest wewnętrzna walka na szczytach władzy.
Polski wojskowy zauważa, że ogromnym błędem było to, że ukraińscy politycy wywierali na dowódcach wojska określone decyzje, które może z politycznego punktu widzenia miały sens, ale jeśli chodzi o aspekt militarny, były go w dużym stopniu pozbawione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"O szczegółach walk powinni decydować dowódcy, nie politycy. To oni wiedzą, ile można jeszcze wycisnąć z żołnierzy, oraz jak wiele uzbrojenia, sprzętu i środków potrzebują, aby podjęcie przez nich określonych działań wojennych w ogóle miało sens" - powiedział "Faktowi" generał Pacek.
Dymisja to jedyne sensowne rozwiązanie?
Gen. Pacek podkreślił również, że dymisja może się okazać jedynym wyjściem. Nie chodzi tylko o bezpośrednie spięcia na linii Zełenski - Załużny. Polski wojskowy wskazuje, że Załużny bywa pomijany w części komunikacji przez swoich dwóch ważnych podwładnych: dowódcę wojsk lądowych gen. Ołeksandra Syrśkyja oraz szefa wywiadu wojskowego gen. Kiryło Budanowa. A to jest niedopuszczalne.
Zaznaczył, że wojskowi nie mogą być zmuszani do tego, żeby wybierać komu będą posłuszni, swojemu dowódcy, czy też prezydentowi. W takiej sytuacji decyzja o dymisji jest raczej kwestią czasu. "A w każdym kraju rozwiązaniem takiego impasu jest dymisja generała, a nie prezydenta" - skwitował wojskowy.
Optymalnym rozwiązaniem zdaniem Packa byłoby, gdyby Załużny i Zełenski dogadali się ze sobą. Obaj powinni zrobić krok wstecz i skoncentrować się na swoich zadaniach, jeden na rządzeniu państwem, drugi na dowodzeniu armią.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.