Piknik rodzinny, organizowany przez Prawo i Sprawiedliwość, rozpoczął się w niedzielę 23 lipca w samo południe w miejscowości Stawiski na Podlasiu. Było o nim głośno w mediach, ale także...w oddalonym o nieco ponad 20 km kościele w Szczuczynie. Na wydarzenie prosto z ambony zaprosił proboszcz tej parafii w trakcie ogłoszeń parafialnych.
Ta forma zachęty nie każdemu się spodobała. Parafianie zwracali uwagę, że to stricte partyjne wydarzenie, skoncentrowane wokół polityków PiS-u. Jednak sam ksiądz nie widzi w swoim zachowaniu nic niestosowanego.
Przeczytałem tylko ogłoszenie, które dostałem od organizatorów, i zapraszałem w imieniu organizatorów, tak jak zapraszam na inne imprezy, jeśli ktoś mnie o to poprosi. Zawsze jednak zapraszam w imieniu organizatorów, a nie własnym - tłumaczył w rozmowie z "Super Expressem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał też, że bez problemów informuje o wydarzeniach organizowanych przez samorządowców czy różne instytucje - jeśli tylko nie ma w tym nic, w jego ocenie, złego. Dodajmy, że wojewoda województwa podlaskiego, który sprawuje władzę nad samorządami, również należy do PiS.
Jeśli ktoś organizuje piknik, to nie widzę niczego złego, żeby takie zaproszenie przeczytać - stwierdził ksiądz Majkowski.
Dodał jednak, że w zaproszeniu nie zabrakło informacji o tym, że jednym z uczestników będzie Jarosław Kaczyński.
PiS ruszył w trasę "Z miłości do Polski"
Rodzinne pikniki PiS są już od jakiegoś czasu organizowane w całej Polsce i mają potrwać aż do września.
W dzisiejszym przemówieniu podczas pikniku na Podlasiu prezes PiS przekonywał, że są one organizowane po to, aby jego partia mogła się dowiedzieć, czego tak naprawdę potrzebują Polacy. A z pewnością czymś takim nie jest Donald Tusk - zapewniał Kaczyński.
Donald Tusk, prawdziwy wróg naszego narodu. Ten człowiek nie może rządzić Polską. Niech w końcu idzie do swoich Niemiec i tam szkodzi - mówił Kaczyński, a z tłumu słychać było skandowanie "na Białoruś". - Na Białoruś też, tam też by się przydał. Ale on woli Niemcy na pewno - dodał prezes PiS.
Zapewnił także, że jego partia nie będzie tworzyła koalicji z Konfederacją. Polityków tej partii określił mianem "szaleńców, dzieciaków".