Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych budzą ogromne zainteresowanie, gdyż mogą mieć ogromny wpływ nie tylko na wydarzenia w tym kraju, ale również w Europie. O ile Joe Biden stara się od ponad dwóch lat wspierać Ukrainę w wojnie z Rosją, o tyle Donald Trump przedstawia inną politykę i może ograniczyć wsparcie dla Kijowa.
Kto wygra wybory w USA? "Sondaże są dużo mniej wiarygodne"
Chociaż wybory w USA odbędą się w listopadzie, to już teraz niemal każdego dnia publikowane są sondaże. Wynika z nich, że różnica między Bidenem a Trumpem jest minimalna. W niektórych badaniach prowadzi urzędujący prezydent, podczas gdy jeszcze kilka miesięcy temu, to Trump miał kilkuprocentową przewagę.
- Do tych wszystkich sondaży trzeba mieć podejście, które doradzał słynny filozof David Hume, czyli należy być wobec nich podejrzliwym. Te sondaże najlepiej spalić. Nie mają one żadnej wartości, jeśli chodzi o przewidywanie wyniku wyborów, za to bardzo często narzucają złe odpowiedzi i tak właśnie było w 2016 roku - tak ostatnie badania w rozmowie z Interią skomentował prof. Allan Lichtman, amerykański naukowiec i historyk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto przypomnieć, że w 2016 roku badania wskazywały na zwycięstwo Hillary Clinton, a prezydenturę zdobył Donald Trump. Dlatego też zdaniem prof. Lichtmana, "obecnie publikowane sondaże są dużo mniej wiarygodne, niż można by przypuszczać".
Prof. Lichtman znany jest w Stanach Zjednoczonych jako twórca systemu przewidywania rezultatu wyborów. Nazywa się go "Kluczem do Białego Domu". W przeszłości ceniony naukowiec na dziesięć głosowań, tylko raz źle wytypował zwycięzcę elekcji.
- Sondaże są tylko migawką danej chwili, nie są dobre do prognozowania, a poza tym tzw. błąd statystyczny jest dużo większy, niż jest to podawane - stwierdził prof. Lichtman w rozmowie "Interią", zwracając uwagę na to, że obecnie Demokraci są często niedoszacowani w badaniach, podczas gdy przed ośmioma laty było tak z Republikanami.
Czytaj także: Rosjanin schwytany przez Ukraińców. Stanął przed kamerą
System "Klucze do Białego Domu" prof. Lichtmana nie opiera się na sondażach i eksperckich przewidywaniach. Naukowiec zakłada, że "liczy się jakość rządzenia, a nie kampania". Dokonuje on oceny tego, jak radzi sobie partia, za którą stoi prezydent, jak i odbierana jest sama głowa państwa.
W niedawnej rozmowie z "The Guardian" amerykański naukowiec stwierdził, że "wiele złego musiałoby się wydarzyć, aby Biden przegrał". Nie przygotował on jeszcze swojej tradycyjnej prognozy wyniku wyborczego, ale prof. Lichtman nie ukrywa, że obecny gospodarz Białego Domu ma szereg plusów. Wynik wyborów zależeć będzie jednak od tego, jak np. rozwinie się konflikt Izraela z Hamasem, a także jak wyglądać będzie sytuacja w Ukrainie.
Czytaj także: Koszmar w USA. Cztery dziecięce ciała w zamrażarce